agniecha973
10:03, 12 sie 2015

Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
A ja żałuję (też pluję), że nie podlałam na starcie kilka razy wschodzącej marchewki. Tej na zimę. Posiałam ją jeszcze później niż zwykle chcąc przechytrzyć te owady, które drążą w korzeniach tuneliki. Im później posiejesz tym mniej ich będzie, bo zanim wzejdzie marchewka, to one już będą po złożeniu jajeczek w glebie. Jak nie będzie pachnieć marchwią, to teoretycznie na tej grządce nie powinny skłądać jaj. ALe przy tej suchej wiośnie trafiłam na okres za ciepły i za suchy z wysiewem i marchew męczy się od samego początku. Zawsze sieję tą zimową w weekend majowy (1-3) a w tym roku przetrzymałam jeszcze tydzień. Marchew i tak rośnie u mnie jak głupia, więc tydzień nie powinien zrobić różnicy. ALe niestety nie w tym roku...
Liczę, że te deszcze bardzo pomogą, bo jednak ziemia cieplutka, tylko wody brak. Pamiętam, że jak w końcu w maju spadł deszcz, po kilku dniach wszystko urosło w warzywniku drugie tyle co wystawało do tej pory.

Liczę, że te deszcze bardzo pomogą, bo jednak ziemia cieplutka, tylko wody brak. Pamiętam, że jak w końcu w maju spadł deszcz, po kilku dniach wszystko urosło w warzywniku drugie tyle co wystawało do tej pory.