A ostatnie dwa dni pracowałam w kamieniołomach. Nikomu nie życzę. Ciężka i nudna praca. Przewalam kamyczki, pomagają mi trochę chłopaki, ale szybko się nudzą. Widać jak nierówno po zdjęciu włókniny dzięki krecikowi. Będę bardzo szczęśliwa, jak już ten etap zakończę. Wczoraj mówiłam na głos w czasie pracy: Kto te kamienie tak bez przemyślenia wysypał!!!
Tu przesiewamy te z najniższej warstwy, bo sporo tam ziemi. Będzie mniej roboty z wypłukaniem tej ziemi.
Tu będziemy płukać
A tu widać (ledwo

) dosadzoną ostatnio runiankę. Ostatnio sąsiadka się zatrzymała i chwaliła, że ładnie to wygląda. I oczywiście wszyscy pytają jakie to kwiatki tam nasadziłam. Jak mówię, że to runianka japońska, to robią dziwną minę. Może powinnam mówić Pachysandra terminalis

Już teraz odpowiadam, że to runo leśne i na zakryć całą powierzchnię. Wtedy widzę po minie i kiwaniu głową, że rozumieją ideę. Kanty oczywiście wygryzione.