O tym jak nowoczesny jeżyk nasz ogród odwiedził
Dlaczego nowoczesny? Z kilku powodów. Po pierwsze spacerował w dzień, więc śmiem twierdzić, że przełamuje stereotypy starszego pokolenia jakoby jeże tylko w nocy były aktywne. Po drugie zrobił sobie piercing w obu uszach i pod okiem. Sami zobaczcie. A po trzecie... na razie nie powiem.
A było tak. Moje dwa psy zaczęły jazgotać po południu gdzieś pod płotem. Zazwyczaj ten jazgot nie daje nam spać tak w przedziale 1.00 - 3.00 nad ranem. My to nazywamy "działkaniem". Wtedy nie ma wyjścia, M wstaje, bierze szuflę i latarkę i rusza na poszukiwania jeża. Czasem jeż leży tuż przy drzwiach przyturlany lub przyniesiony w pysku w darze swojemu panu. I jeśli pan chce sobie jeszcze pospać tej nocy musi jeża przetransportować w odległe miejsce, oczywiście za płotem. Działkanie ustaje jak ręką odjął. Jeż jest najbardziej wkurzającym zwierzęciem dla moich psów, bo nie potrafią się do niego dobrać. Zostaje im działkanie na niego, noszenie w pysku, ale trochę kłuje, turlanie i ewentualnie, jak się im znudzi, leżenie obok i pilnowanie kiedy się zdecyduje odkryć i ruszyć.
Oczywiście pomimo tak wczesnej pory wiedzieliśmy, że taki jazgot wróży tylko jeża. M zaopatrzony w szuflę udał się w określonym kierunku. I oto co przyniósł:
Położony na ziemi przyjął postawę obronną. Najbardziej podoba mi się jego opadająca w dół grzywka w momencie zagrożenia.
Po chwili spokoju pozbierał siły, rozejrzał się...
i ruszył w drogę. Popatrzcie na jego rozbrajającą stopkę.