Kukliku, rzeczywiście sobota i niedziela były przepiękne z tym błękitnym śniegiem. Dziś już szaro i trochę sypie.

Ania asc, nawzajem U Ciebie też zawsze coś ciekawego. Jastrzębia znów widziałam. A chrupami z mlekiem mnie nieźle rozbawiłaś

Marto, witam. Jak się spacerowało po śniegu?

Magnolio, dzięki. Znowu namalowałaś mi obrazek w wyobraźni - idąca w półmroku po chleb Magnolia sunie po aksamitnym sniegu... szur szur (czy nie bardzo to było słychać?)

Agata, masz rację, śnieg zabiera tą burość późnej jesieni.
Pozdrawiam.

To jeszcze jeden znany już widoczek, teraz w zimowej odsłonie

Pięknie!!
Miłego dnia!

Bażant ustrzelony w locie. Czapeczki, klucze i łowy myszołowa. Ależ pięknie Agnieszka u Ciebie i bardzo, bardzo ciekawie. U mnie śniegu jak na lekarstwo.

U Pszczółki śniegu nie ma..... to daleko macie do siebie???? Coś z moja geografią do niczego

Ania, wejdź na mapę ogrodów, o tu https://www.ogrodowisko.pl/mapa-ogrodow i zobaczysz jak oddalone są nasze ogrody. Ja jestem prawie na samej granicy zachodniej (drugi znaczek od południa), a Pszczółka w Kotlinie Kłodzkiej, czyli na południe i na wschód ode mnie.

Ja się sama temu dziwię. Agniecha na Pogórzu Izerskim (a tam zawsze ziąb i wieje) a ja w zacisznej Kotlinie. Zaraz będzie padać. Ja jestem na wysokości ok. 460 m n.p.m.

Pszczółko, naprawdę u mnie zawsze ziąb i wieje??? Buu...

W Wikipedii podają, że my 212 m n.p.m.

A ja tylko 33 m nad poziomem morza.Ale jak na swą górę Chełmską wlazę to i 140 n.p.m.Też zawiewa nie gorzej.....

A to ciekawe. Nie mam wytłumaczenia. U Finki też zawsze ewidentnie zimniej. A ona mieszka niżej.