Pszczółko, nie zazdrość w myśl zasady wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. To tylko wycinek naszej działki, poza tym jest dużo zaniedbanego terenu. Ale ostatnio dowiedziałam się, że dobrze służę w ten sposób przyrodzie. Musi być trochę kryjówek dla pożytecznych owadów i tym podobnych. To tak na pocieszenie i usprawiedliwienie tego co widzę.
Ale kawał pola masz Aga do obrobienia! Trochę zazdroszczę, ale chyba bym nie wyrobiła żeby to wszystko ogarnąć i utrzymać w takim stanie jak pokazujesz Pielenie takiego pola to dopiero wyzwanie.. ech
Dużo zaniedbanego terenu oznacza duże możliwości i pożytek. Same plusy. I żywność zdrowszą troszkę. Jakąś równowagę.
Czy ja jestem idealistką? Realistką i to właśnie świadomie piszę.
Aga, dawno u ciebie nie byłam, a tak pięknie u Ciebie. Rabatka bukszpanowo-trawkowa będzie super. Berberysowo-tawułowa też, ale najbardziej urzekł mnie biały piasek i pole lawendy. Hmm, to drugie może dałoby się zrobić u mnie, tylko kto będzie śmigal po ostrej skarpie i to wszystko plewił? Na razie mam nieco mniejsze "pole lawendowe", ale mam.
Serdecznie pozdrawiam Agnieszko
Ps
Chwasty też u mnie rosną, ale cóż, niech rosną - ku pożytkowi wszelakiemu dla ekologii - byle nie za dużo i nie wszędzie.
Aga, ja u Ciebie też całe wieki nie byłam, ale ja już mało gdzie bywam Ostatnio jak kwitły skalniaki, czyli wczesną wiosną. Lawendę Twoją pamiętam. Robi wrażenie. No właśnie teraz przecież zaczyna kwitnąć, więc muszę zaglądnąć odświeżyć widok. Pozdrówka.