Aga, no proszę Cię, nie napiszę Ci na której stronie utknęłam, bo wstyd. Zero postępów od stycznia, no może od lutego. A na spis treści to szkoda czasu, ja ominęłam
Z tego co słyszałam to nie chemia w hiacyntach powoduje swędzenie a same cebulki. Drobne pyłki, które się unoszą są ostre i wbijają się w ciało. Drapanie powoduje, że wbijają się mocniej i coraz bardziej swędzi :/ Wystarczy przemyć ciało ciepła wodą. Pory skóry rozszerzają się i drobinki wychądzą
Mądrego warto posłuchać. Dzięki za informacje bleebla. Jak Ci na imię?
Bogdziu, dziękuję i pozdrawiam. Biedronki pamiętam od dziecka w ramach okien jeszcze takich drewnianych u rodziców. Tam miały lepiej, bo ramy mniej szczelne i okna podwójne. Było gdzie się wcisnąć.
Natknęłam się na tą różę w zakupach u Pszczółki http://www.rozarium.org/roze/r-a-fil-des-saisons/
Myślę o niej jako podmiance Nozomi. Mam całą zimę do myślenia, ale już mnie wciągnęło. Ktoś coś więcej o niej wie?
Agnieszko, więc jednak kupiłaś nowy aparat. Ja cały czas się uczę, od piątku będę chodzić na warsztaty fotograficzne. Będę zaglądać do ciebie i podziwiać nowe fotki. Zapraszam do siebie, zobacz jak uchwyciłam poranną mgłę. Pozdrówka.