Gabrysiu, piekłam z Twojego przepisu. Wyszły przepyszne. Teraz pochwal się jak robisz ten czerwony i czekoladowy lukier.
Katarzynki Basi też wypróbowałam, rzeczywiście pyszne. Tylko nie mogłam z nich wykrajać bardziej skomplikowanych wzorków, bo ciasto dość rzadkie. Najlepiej wyszły serduszka i kwiatuszki. One podczas pieczenia rosną i te kształty jeszcze trochę się rozpływają.
Magja, pomysł na polewę z żelatyną genialny!
No a te landrynkowe okienka... nigdy bym tego nie wymyśliła.
Jagna, jak nakładasz lukier na całą powierzchnię, mi tak równo nie wychodzi.

Agnieszko, lukier był częściowo z torebki - produkt dr Oetker, taki gotowy do użycia po wsadzeniu torebki do gorącej wody. Ale średni był, co widać po zielonym na choinkach, wobec czego do reszty dodałam cukier puder a do różowego wkropiłam czerwony barwnik spożywczy z buteleczki i wyszedł taki lakier do paznokci a nie lukier, ale wszystkim się podobał. A czekoladowy to zwyczajny cukier puder, kakao i mleko.

Nie wiem jak się sprawdzają lukry z torebek, ale polewy są paskudne, nie używam, bo za bardzo "margarynowe". Jedynym problemem domowej polewy czekoladowej jest to, że nie ma ona smaku mlecznej czekolady lecz gorzkiej. Wiem, że im mniej kakao tym mniej "gorzka", ale chciałabym przepis na typowo mleczną. Czy ktoś umie coś takiego zrobić?

Wydaje mi się, że moja jest właśnie taka, bo jak widzisz lukier jest matowy i jasnobrązowy, nie dodałam dużo kakao. Proporcji Ci nie podam, bo takie rzeczy robię "na oko".

Ale robisz na mleku? Ja nie mam takiego przepisu. Zawsze trochę wody, cukier i kakao, a po zdjęciu z ognia masło.

Cukier puder, kakao i mleka tyle, żeby konstystencja była ok. I już.

OK czyli inaczej, bo bez masła. Wypróbuję. Dzięki.

Nic nie dało się zatrzymać w kadrze tylko gwiazdka i dzwoneczek zbyt wielu koneserów w domu ,ale muszę się do czegoś przyznać .Pierniczki domowego wypieku ,ale kupione
Pozdrawiam w Nowym Roku Wszystkich .Mam nadzieję ,że wątek nie zginie bo wspaniale oglądało się te wasze smaczne dziełka Przepisy zanotowałam z pewnością kiedyś wypróbuję .

A ja powiem, że pierniczki podjadamy do tej pory i zarówno te wg Gabrysi, jak i Katarzynki Basi są nadal pyszne i miękkie. To pierwszy rok, kiedy tak się udały. Najczęściej po tygodniu bywały "betonowe" i częstowaliśmy psy.

Zjadłam ten dzwoneczek i ku mojemu ,miłemu zaskoczeniu lukier na nim smakował jak ten na mikołajkach dawnych .Może ktoś pamięta Mikołaj w folii zawinięty i doklejony lukrem listek żywotnika .Niesamowity zapach często dodawany był do paczek pracowniczych
Ja już kiedyś o zapachu takiej paczki pisałam .Piernikowy mikołaj ,ciastka w czekoladzie na wagę porozrzucane wolno ...)))))))) i pomarańcze .Mogłam się tym narkotyzować bez końca