Basiu - te dwukolorowe ciacha to ja sobie zostawiam na "poświętach". Faktycznie wyglądają ciekawie.

Pierniki z Twojego przepisu są GENIALNE! Już więcej innych nie będę piec. Napisz mi tylko proszę ile min. i w jakiej temp. je piekłaś. Jak piekłam 20 min. w temp. 170 robiły się ciut za twarde, 15 było w sam raz.

A to cd. piernikowych domków moich dzieci.....z brązowymi oknami zamiast białych,

bo biały lukier zużył łoś i jego banda



Jutro mam powtórkę z rozrywki, bo znikają w zastraszającym tempie. A mają być prezentem dla cioć i wujków którzy zamawiają u Gwiazdora prezenty.

Oj - ja to mogę piec a dekorować powinna Jagna!

Haniu pozdrawiam

Jagna, aż mi głupio, że masz problemy...
Gdybyśmy mogły wzajemnie pomacać swoje ciasta...
Ja przy wałkowaniu podsypuję tyle, żeby się nie kleiło do wałka, ale ono na drugi dzień jest naprawdę twarde, nie wiem z czego ta różnica, większe jajko, inna mąka?
Ono powinno być po wałkowaniu dość miękkie, nie twarde jak na makaron czy kruche ciasta, żeby potem pierniczki były miękkie a nie zbite, bo im więcej mąki, tym pierniczki będą twardsze.

Jagna, aż mi głupio, że masz problemy...
Gdybyśmy mogły wzajemnie pomacać swoje ciasta...
Ja przy wałkowaniu podsypuję tyle, żeby się nie kleiło do wałka, ale ono na drugi dzień jest naprawdę twarde, nie wiem z czego ta różnica, większe jajko, inna mąka?
Ono powinno być po wałkowaniu dość miękkie, nie twarde jak na makaron czy kruche ciasta, żeby potem pierniczki były miękkie a nie zbite, bo im więcej mąki, tym pierniczki będą twardsze.