mirkaka napisał(a)

Asia, napisz coś więcej, miałaś wirusa? Dlaczego dezynfekowałaś?

Podejrzewam, że był to wirus mozaiki Pepino. Było to kilka krzaków w szklarni. Reszty nie wyrywałam, ale miałam wrażenie że jakoś dziwnie rosły - liście pozwijane, spora cześć zniekształcona - jakby paprociowate. Nie owocowały jakoś szczególnie dobrze, więc postanowiłam zdezynfekować wszystko. Potem reanimowałam glebę emami, glonami itp. Dodatkowo kompost i przerobiony obornik i na razie rosną w porządku, choć zawsze obawa przed wejściem jest, bo taka dezynfekcja to nic przyjemnego.

W tym roku wszystkie nasiona niesklepowe dezynfekowałam.

Dubelek. To wrzucę mojego pierwszego z dużych, bo mikruski pojedyncze już zjadamy.

Sart Roloise

Rojodziejowa napisał(a)

Dubelek. To wrzucę mojego pierwszego z dużych, bo mikruski pojedyncze już zjadamy.

Sart Roloise

Ale on piekny

Rojodziejowa napisał(a)

Podejrzewam, że był to wirus mozaiki Pepino. Było to kilka krzaków w szklarni. Reszty nie wyrywałam, ale miałam wrażenie że jakoś dziwnie rosły - liście pozwijane, spora cześć zniekształcona - jakby paprociowate. Nie owocowały jakoś szczególnie dobrze, więc postanowiłam zdezynfekować wszystko. Potem reanimowałam glebę emami, glonami itp. Dodatkowo kompost i przerobiony obornik i na razie rosną w porządku, choć zawsze obawa przed wejściem jest, bo taka dezynfekcja to nic przyjemnego.

W tym roku wszystkie nasiona niesklepowe dezynfekowałam.

Obawiasz się powtórki? Glebę też polewałaś virkonem, napisz ile lałaś, jak głęboko przelałaś,
nie boisz się że to teraz jest w glebie i pomidory to mogą wciągać?
Ja wywaliłam glebę z dołków, dość dużo, z wierzchu też zebrałam jakieś 2 cm, 6 worów mam tej ziemi, co z nią robić??
Ja pryskałam ziemię w dołkach, powierzchnię ziemi , folię od środka spirytusem , zużyłam 3 litry droga zabawa.
Zauważyłam też takie objawy na jednym Betaluxie, i Awizo 2 szt,
Pod folią zostawiłam zdrowe Betaluxy i 6 Złtych Ożarowskich. Te ostatnie wydają się być odporne,
Wyczytałam jeszcze że można te miejsca nakryć czarną folią i zostawić tak na cały sezon, pod spodem może wytworzyć się wysoka temp która zabije wirusa, ale generalnie nie powinno się tam sadzić roślin podatnych przez 4-5 lat, no masakra

Podziwiam pięknego dojrzałego pomidora

Nie zorientował się wcześniej. Dopiero dziś przy podwiązywaniu pomidorów zaniepokoiły mnie kruche liście. Strzelał co chwila jakiś i zaświeciła mi się lampka w głowie. Niedobór fosforu. Do tej pory rozpoznawałam go po fioletowieniu liści i łodyg. Nie wiedziałam że innym objawem jest też szarozielony kolor liści. Teraz już będę pamiętać
Taki kolor to źle


Powinien być taki


A tu krótka notka z netu
„Fosfor
Przy niedoborze fosforu liście zmieniają kolor na szarozielony, są kruche, węższe od typowych. Rośliny słabo kwitną i zawiązują zniekształcone owoce. System korzeniowy nie jest mocno rozbudowany i ma małą liczbę korzeni bocznych. Niedobór fosforu w roślinie może być spowodowany zbyt niską temperaturą lub nieodpowiednim pH gleby.”

U mnie przyczyną jest zbyt wysokie pH gleby. Powyżej 7,0.

Zrobiłam oprysk dolistny nawozem bogatym w fosfor a teraz muszę obniżyć pH gleby.

Nie zorientował się wcześniej. Dopiero dziś przy podwiązywaniu pomidorów zaniepokoiły mnie kruche liście. Strzelał co chwila jakiś i zaświeciła mi się lampka w głowie. Niedobór fosforu. Do tej pory rozpoznawałam go po fioletowieniu liści i łodyg. Nie wiedziałam że innym objawem jest też szarozielony kolor liści. Teraz już będę pamiętać
Taki kolor to źle


Powinien być taki


A tu krótka notka z netu
„Fosfor
Przy niedoborze fosforu liście zmieniają kolor na szarozielony, są kruche, węższe od typowych. Rośliny słabo kwitną i zawiązują zniekształcone owoce. System korzeniowy nie jest mocno rozbudowany i ma małą liczbę korzeni bocznych. Niedobór fosforu w roślinie może być spowodowany zbyt niską temperaturą lub nieodpowiednim pH gleby.”

U mnie przyczyną jest zbyt wysokie pH gleby. Powyżej 7,0. Prócz szarozielonych kruchych liści nie zauważyłam na razie innych problemów. Krzewią się jak głupie, kwitną a owoce są normalnych kształtów. Najwyraźniej skutki jeszcze nie są aż tak zaawansowane.

Zrobiłam oprysk dolistny nawozem bogatym w fosfor a teraz muszę obniżyć pH gleby.

Moje pomidory z "zimnego chowu" maja sie bardzo dobrze. Zdrowe, obsypane kwiatkami i pierwszymi maciupkimi owocami. Az dziw jak dobrze przezyly bardzo dlugi okres wiosennego chlodu i wielkich ulew. Nasiona wysiewalam 18 marca.

Chciałam pokazać staśmione kwiatostany. Teraz pomidory kwitną więc na własne oczy można to zobaczyć.
Tak wyglądają nieprawidłowo rozwinięte kwiatki


Kilka kwiatków zrośniętych razem a potem są tak zdeformowane owoce


Kiedyś nie zwracałam na to uwagi ale teraz staram się pilnować choć i tak przegapiłam co nie co.
Takie owoce smakują normalnie i mogą normalnie dojrzeć ale zdarza się że takie deformacje są bardziej spektakularne i trzeba pilnować by nie wdawała się choroba grzybowa zwłaszcza prze pomidorach hodowanych pod chmurką.
Tu mam takiego brzydkiego


Pewnie jeszcze kilka takich znajdzie się w tym sezonie. Pamiętajcie że z takich nie pobiera się nasionek. Nasionka bierze się tylko ze zdrowych pomidorów. Info o tym jest na pierwszej stronie tego wątku

Aniu, jaka jest przyczyna takich staśmionych kwiatów?

Wg AI:
„Możliwe przyczyny powstawania staśmionych kwiatów:
- Zaburzenia hormonalne: Mogą być spowodowane czynnikami środowiskowymi lub genetycznymi.
- Problemy z zapylaniem: Niewłaściwe zapylanie lub brak zapylaczy może prowadzić do nieprawidłowego rozwoju kwiatów.
- Wysoka wilgotność: Nadmierna wilgotność w szklarni może utrudniać zapylanie i powodować zrastanie się kwiatów.
- Niedobory składników pokarmowych: Niedobór boru lub manganu może mieć wpływ na rozwój kwiatów.
- Choroby grzybowe: Szkodniki lub choroby, jak szara pleśń, mogą uszkadzać kwiaty i prowadzić do ich deformacji.”

Wydaję mi się że zaburzenia hormonalne, wysoka wilgotność lub niedobory skł pokarmowych są najbardziej prawdopodobne.

Choroby grzybowe dałoby się zauważyć żeby szukać tu przyczyny a zapylanie następuje przez osypanie się pyłku przez wiatr lub potrząsanie kwiatostanów. Nie potrzebny jest zapylacz przy pomidorach.