U mnie nadal leje Ale od jutra ma być lepiej, oby
Przeszłam się dziś w deszczu po rabatach - jest gęsto, ale chwasty mają moc największą
Testowałam dziś nowy przyrząd na chwasty - korkociąg Super jest, ale nie po tych opadach

Ja będę grzebać od piątku. Urlop wzięłam na jeden dzień. Po tych deszczach może łatwiej trochę te chwasty będą wychodzić.

Kasia za wynik egzaminu trzymam kciuki. Fajnie że rozwijasz swoje hobby.
Jak znajde pachnący jaśmin to posadze choćby na przedpłociu.

Ogród po deszczach rośnie jak na drożdżach.
Robótki i problemy mam w ogrodzie takie same. Orliki musze wyciąć bo mają trylion nasienników i przy okazji potetrisuję lekko na platanowej. Chce tam troche podzielić i poprzesadzać siewki jeżówek. Plan na weekend.
Codzuennie coś podłubiepo godzince pod wieczór. Na szczęście komarów nie ma.
Wyciełam oszalały przewrotnik.

Nasz trawnik ma wody chyba aż nadto bo coś zółknie. Też chyba opryskam na grzyba. M mówi ze wertykulacje zrobi. Zeszłego lata trawnik miałam ładnejszy.

A wyścig z chwastami prowadzę cały czas. Szczawik też już mam i musiałam go przywlec z jakimiś roślinami. Na szczęście po tylu deszczach nawet mniszek wychodzi z całym korzeniem.

Dubelek

Miłego dnia!

Ja na typowe grzebanie czasu nie miałam (na weekend to sobie zostawiam), ale pochodziłam za to za kosiarką i koło 9tys kroków mi wyszło

Za pol godzinki sie zbiore i ide cos porobic poki w miare pogodnie. No bo ile mozna siedziec w podcieniu i klac na deszcz

Kasia, dzisiaj chyba możemy przystępować do oprysków, co? .

Dziewczyny, widzę że nie zasypiamy gruszek w popiele . Każda coś tam popchnęła do przodu .
Ja dziś wywaliłam starą i posadziłam nową miętę w donicy przy kuchennych drzwiach. Obsypałam wreszcie korą nową przygarażową i kawałek rabaty, gdzie ostatnio sadziłam Geishę i resztę. I parę innych miejsc, gdzie świeciła goła ziemia.
Uwielbiam tak sobie powolutku działać .

Judith, no chyba faktycznie się wezmę za pryskanie tego trawnika .

A dlaczego ja dopiero zauwazyłam nowy wątek ???