vita napisał(a)

Doskonały pomysł, warto pamiętać, aby opryskiwać je przeciw przędziorkom, te cholery je uwielbiają.

Nie zakładam tak długiego ixh u mnie bytowania. Ale jak będzie im znośnie w tych donicach, to mogą sobie rosnąć.

Ja jestem ostatnia do oprysków, więc jak będzie je coś żreć, to się pożegnamy. No chyba że wrotycz na to pomaga.

Woda mozna zlewac na przedziorki lub chemia. I to co 2 tygodnie roznymi preparatami, bo sie uodparniaja. Ciezkie do usuniecia.

W starym kiedyś mieliśmy koniki, bo exem przed moja erą posadził. Wyleciały jeden po drugim... wszystkie 4.

W życiu już nigdy nie ogłoszę końca sezonu

Pojechałam po 2 podstawki do doniczek. Musiałam po nie wracać, bo zapomniałam

Taka pogoda, że posadzę od razu I będzie z głowy. Niech się już korzenią w gruncie.

Bardzo dobrze, że te podstawki musiałaś kupić Ładne sadzonki, podziwiam zapał Ja mam jakiegoś lenia, nawet nie zaglądałam do ogrodu. Ale dziś bez narzekania, kończę kawę i wskakuje w kaloszki

Rzeczone oskarżone podstawki i koniki przy okazji

A tak już posadzone napastniki

I kosmetyczne zmiany na froncie. Doszły 3 robusta, jeden baccata na stożek i kwiatuszek.

Muszę jeszcze tę deskę sprzątnąć, ale to już jutro. Mama będzie, to we dwie przeniesiemy, żebym nie ciągnęła po ziemi sama.

Łuska piękne ciski, pogoda Ci sprzyja w zakładaniu ogrodu

Czy ja dobrze widzę choinkę przy wejściu moja stoi z boku domu bo my tradycjonaliści że w Wigilię albo max 1dzien wcześniej

Jak widzę ten trawnik i sąsiadów to sobie myślę że oni jeszcze ogrodowiska nie czytali