Aldonko, bardzo piękne pismo obrazkowe, dzięki
a krety, te paskudy też są u mnie...właśnie już nie wiem, co robić...stosowałam różne środki...bezskutecznie...mam zamiar zacząć je 'wykurzać' tymi zrobionymi z butelek odstraszaczami, no nie wiem, czy to dobry pomysł...
Podróże -
Byliny - i ja przy nich zostaję. Iglaki mi w ogóle nie leżą (w tym roku am piękne choinki dla najbliższych) za mocne, za ciężkie, za wielkie.
A na krety już wydałam majątek. Ale się nie poddaję. Nie może tak być. Kiedyś sobie tłumaczyłam, że kuny załatwiają nornicowate - już w to nawet nie wierzę.
Masz rację, nie może tak być. Ale trzeba przyznać, że są sprytniejsze od nas.
Kwiaty katalpy i paulowni puszystej są bardzo podobne , liscie również więc Ty i Ania możecie miec rację,ale jeśli ci się podoba a sa tak podobne to posadz katalpę i będziesz miała prawie to samo. A ta paulownia którą masz to jaki ma miec kolor? Dla mnie ideałem jest ta fioletowa czy lawendowa jakby ja nazwac.
Kwiaty katalpy i paulowni puszystej są bardzo podobne , liscie również więc Ty i Ania możecie miec rację,ale jeśli ci się podoba a sa tak podobne to posadz katalpę i będziesz miała prawie to samo. A ta paulownia którą masz to jaki ma miec kolor? Dla mnie ideałem jest ta fioletowa czy lawendowa jakby ja nazwac.
Przejrzałam wiele zdjęć na internecie obu drzew, rzeczywiście bardzo podobne. Nie będę się spierać, kto ma rację. W każdym razie moja paulownia nigdy nie zakwitnie, ponieważ co roku przemarza do zera. Wielka szkoda. Pozdrawiam Bożenko