Piękna glicynia, napatrzeć się nie mogę, u mnie nie dość ,że mizerota, to na dodatek biała. Miała być fioletowa.

laurowisnia napisał(a)

Projekty są potrzebne, porządkują wszystko i ujmują w ładne ramy ale nie zaszkodzi wprowadzać w nich zmiany zwłaszcza jeśli wypływają z duszy właściciela ogrodu.
Margaretki, irysy mam a brakuje mi łubinów, miałam kiedyś białe, ale znikły, zostały zjedzone przez coś?

Łubiny chyba mają to "znikanie" wpisane w naturę, ja też tak mam i co parę lat muszę siać od nowa. Tylko jedna kępa jest stara. Właśnie zaczynają kwitnąć...

Agatko!
Cudna glicynia...
Miałam jedną, ale jakaś strasznie nieudana była. Nie chciała kwitnąć, obmarzała, aż wreszcie w tym roku nie odbiła. I dobrze ! I tak chciałam ją wyrzucić. Już mam nową. Jest jeszcze mała, ale i tak wygląda lepiej, niż moja poprzednia . Mam nadzieję, że kiedyś odwdzięczy się pięknym kwitnieniem

Mi nie pozostaje nic innego tylko westchnąć nad glicynią........ żeby moja była taka piękna ;-(

Agatko,może po te różyczki razem się wybierzemy ,może namówimy Kondzia ,a potem kawka u mnie.

Agania napisał(a)

Malutki klon shirasa rosnie.....zauważyłam

Oj, dla Ciebie było coś specjalnego, chyba umknęło.

Doroto, biała też piękna, podsadzona ciemną zielenią, zaraz jej poszukam u Cię.

Gabrysiu w międzyczasie pojawiły się u mnie naparstnice i one przejęły rolę znikających roślin w ogrodzie.

Marysiu, dziękuję, ciekawe jaką odmianę kupiłaś i gdzie posadziłaś, sprawdzę, może pokazałaś u siebie.

Marta, znam to, też wzdychałam wcześniej do innych, teraz wzdycham do swojej, te deszcze ją teraz potarmoszą, byłam u Ciebie, ale chyba jej nie pokazywałaś, młoda jest?

Renato, też o tym pomyślałam, raźniej będzie wybierać.

Super .

Kalina St Keverne, trudno uchwycić biel jej kwiatów.



I mały dębik zarastający przejście.

Zdjęcie białej glicyni zrobię jutro, bo u mnie ciągle pada.