Marta, pocieszyłaś mnie, ze moge zostawić Innych tam już nie będę sadzić, bo sie nie da.

Agata....kolejka wyszła..może nie tak jak widac okiem, ale coś udało mi się złapać. Wróble ustawiły kolejkę i jej pilnowały. Poczekalnia była na jodłach z tyłu..potem przeskok z prawej strony na kamyki i przesuwanie się w lewo do góry...potem skok do basenu, wygrzanie się w niecce kamiennej i jakuzi pod fontanną i wyskok na brzeg. I tego pilnowały bez żadnej kolejkowej listy Suszenie się było w dowolnym miejscu... niestety na foto nie widać tego co siedzi w basenie...a z niecki widać czasami tylko łepek... Na zdjęciach widać które już po SPA

cd...

Ania, ogromne te twoje rabaty i super kolorowe.
A wróble w SPA - rewelka. U nas w strumyku taka kolejka też kiedyś była do kąpania i nie wiem dlaczego stały w kolejce, przecież strumyk długi, ale one w jednym miejscu tylko po kolei.

Pewno był między nimi ratownik i kolejki pilnował!

hahaha, przeurocze te fotki!! A pierwsze! Ależ złapałaś! Ja zainspirowana Twoją opowieścią wystawiłam miskę z wodą. Może ktoś się napije

Aniu, u Zbyszka pisałaś o rododendronach - dlaczego mają rosnąć bez kory? Myślałam, że taki zakwaszacz gleby dobrze im robi?

hanka_andrus napisał(a)

Pewno był między nimi ratownik i kolejki pilnował!

No na to nie wpadłam

Agacia napisał(a)

hahaha, przeurocze te fotki!! A pierwsze! Ależ złapałaś! Ja zainspirowana Twoją opowieścią wystawiłam miskę z wodą. Może ktoś się napije

Aniu, u Zbyszka pisałaś o rododendronach - dlaczego mają rosnąć bez kory? Myślałam, że taki zakwaszacz gleby dobrze im robi?

Też tak myslałam i literatura tak podaje. Ale Bogdzia z rododendronowego ogrodu (byłaś tam????, jak nie to skocz do wizytówki, warto.....Bogdzi rh mają ponad 2 metry wysokosci... i ma kilkaset krzewów..... byłam u niej i naprawdę ejst na czym oko zawiesić...po prostu ma okazy boskie, niebiańskie...)..w kazdym razie Bogdzia twierdzi po latach doświadczeń, że rh nie tolerują niczego na korzeniach jak i grzebania w korzeniach..... nawet kory. Ona swoje urpawia tak od lat i wogle jej nie chorują... daltego nei zan się na choroboach. Ale twierdzi, że wszystkie choroby wynikają właśnie z nieodpowiedniego podłoża. jak się je sadzi nie wolno przysypać wierzchnije warstwy korzeni z doniczki.... Wg Bogdzi to jest cała tajemnica uprawy rh......
Miseczki też mam powystawiane i ptaszki do nich przylatują ...ustaw ją tylko z dal od ludzi i pod krzakiem czy drzewkiem na którym lubią przesiadywać .... Czasami przez kilka gdzin nie przyleci żaden, a potem jakby worek się rozwiązał......
Hanuś, Agnieszko...coś w tym musi być...bo one naprawdę stały w kolejce..ja kdzwoniec chciał się wsadzić bez kolejki to go przegoniły i to wcale nei metodą łagodnej perswazji

[bOg]łaszam alert...pojawiły się pierwsze mszyce..[/b].. jarzębina, dereń, porzeczka i jabłonki...... za to zjadałm dziś 2 agresty..takie maciupińkie, ale smak już miały..... i są bubki na czereśniach..... I przez ten upał to tulipanami za cholerę sie nie pocieszę w tym roku...... 2 dni i padają ....... grrrrr

Aniu, ogród Bogdzi znam, forumowy klasyk . Właśnie ostatnio Bogdzia użyła takiego stwierdzenia, że u niej nie ma 'ani grama kory' - co mnie zastanowiło, a dzięki Tobie już wszystko jest jasne. Idę zebrać korę z moich!

Agacia napisał(a)

Aniu, ogród Bogdzi znam, forumowy klasyk . Właśnie ostatnio Bogdzia użyła takiego stwierdzenia, że u niej nie ma 'ani grama kory' - co mnie zastanowiło, a dzięki Tobie już wszystko jest jasne. Idę zebrać korę z moich!

Też się zdziwiłam, ale jak u nie jtak rosna, u Zbyszka odżyły.....to ja wezmę z nich przykład.... ksiązki ksiązkami, a ja i tak bardziej wierzę praktykom niż teoretykom Poza zasięg kory ma być goło i wesoło

OK, dzięki, kamyczki w takim razie też odgarnę, bo również tam są

Nie wgrało się Twoje zdjęcie u mnie (które oczywiście zostaw).