Może i nie Ewa ale jabłonki tez posadziłam

Będzie czym kusić .... nawet już miałam swoje jabłka.. mało to mało, ale jak smakują...
Ze szklarni to lepiej nie pokazywać..... bo tam żywioł..... za gęsto posadzone, poszło to jak chciało... ale ja nie lubię ogrniczeń, wiec dlaczego mam ograniczać pomidory?????
Szukałam zdjęć..a mój M...mówi to jeszcze możesz pokazać ..hi, hi, hi.... więc pokazuję.... O tyle co widać musiałam przesunać płot i warzywniak. Będzie miejsce na wysianie jednorocznych. Truskawki już przesadzone...jakby się ktoś pytał to są truskawki pienne.... Dla nich już nie ma samowoli,,,ucinam wszystko co tylko próbuje skoczyć na boki.... Miałam je po roku wszędzie... tylko nie chciały się piać w pionie ,a pełzły w poziomie... Faktem jest, że owocują do śniegów. Mniej obficie niz w czerwcu, ale skubnąć się da... Owocowanie jak poziomek....
A to pomidorki z końca września.... Ogórki szlag trafił szybciej z powodu mączniaka

Wydarłąm wiec bo i tak już nie miałam kiedy przetwarzać tego dobra.. a jeść już nikt nie chciał. Niemożliwe, ale mi sie przejadły ogórki.... też się tego nie spodziewałam.
Jedni kwiatki, a ja owocki....kwiatki też były. Na bakłażany to M się pytał czy to trzymam dla kwiatków.....bo one nic tylko kwitły ....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.