Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodnik mimo woli

Ogrodnik mimo woli

Bogdzia 09:42, 06 lut 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
To u mnie zimniej niz u Ciebie, bo -18 stopni- teraz.Miło mi że nazwałaś mnie swoim przyjacielem, fajnie miec takiego przyjaciela jak Ty i zawsze wesoło na dodatek.
Aniu, mnie się wydaje ze Mariusz Surowiński ten od trawek tez mieszka koło albo w Łodzi i znów jak bedziesz mogłabyś sie u niego zaopatrzyc ale pewnie wygodniej wcześniej sie z nim umówic.Podziwiam Cie że już wstałaś po całonocnym dyżurze na Ogrodowisku.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
zbigniew_gazda 09:55, 06 lut 2012


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11212
Dzięki Aniu za taką ocenę mojego pieska. I pomyśleć że źli ludzie wyrzucili go z samochodu w lesie na pastwę losu. Siedział biedny w krzakach i czekał na zmiłowanie. Akurat wtedy tam byli synowa z synem na wycieczce rowerowej i wszystko widzieli. Został przewieziony do domciu i na dobry początek zjadł 3 michy jedzenia. No i został na stałe. Widać że był bity u poprzedników (ma złamany ogon) i nadal jest nieufny. Ale czas pewnie zrobi swoje.
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
agniecha973 10:04, 06 lut 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Ania, szklarnia - cudeńko. Będzie mi się śnić po nocach.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Bogdzia 10:07, 06 lut 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
zbigniew_gazda napisał(a)
Dzięki Aniu za taką ocenę mojego pieska. I pomyśleć że źli ludzie wyrzucili go z samochodu w lesie na pastwę losu. Siedział biedny w krzakach i czekał na zmiłowanie. Akurat wtedy tam byli synowa z synem na wycieczce rowerowej i wszystko widzieli. Został przewieziony do domciu i na dobry początek zjadł 3 michy jedzenia. No i został na stałe. Widać że był bity u poprzedników (ma złamany ogon) i nadal jest nieufny. Ale czas pewnie zrobi swoje.


Skąd w ludziach takie okrucieństwo wobec tak ufnych zwierząt jak psy?
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
agniecha973 10:12, 06 lut 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Ludzie są straszni.
Przepraszam, powinnam bardziej po angielsku: Ludzie bywają straszni.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Elfik 10:44, 06 lut 2012


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Wszyscy, którzy mamy psiunie z przygarnięcia, wiemy, że coś w ich psychice "siedzi"... Teraz w te mrozy ogarnia mnie zgroza, jak pomyślę o tych biednych psach wsiowych, na łańcuchach, w budzie. Wyć się chce!!!!!
Ania, a ja znowu nadczytałam parę stron do tyłu i wiesz, co Ci powiem? Że jakoś "mimo woli" wszystko Ci wychodzi tak perfekcyjnie, że mimo woli nasuwa się przypuszczenie, że nie do końca jesteś "ogrodnikiem mimo woli"...
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Mala_Mi 11:38, 06 lut 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Kochany M pojechał za mnie do Przemyśla... całe szczęscie, bo spać mi się chce ... i poczytać co tu słychać w wielkim Ogrodzie...
Elficzku....to tak bardzo ładnie brzmi.... piękniej niż Ela, dlatego będę do Ciebie mówiła Elfik.... "psiarą" też zostałam mimo woli.... Całe życie marzyłam o ogrodzie (i o swoich owocach z drzew), marzyłam o psie (chciaż ich panicznie się boję)..... ale nie planowałam ani jednego, ani drugiego w najbliższym czasie. To były takie odległe plany.. Życie podjęło za mnie decyzję..... i chwała mu za to.
Mojego psa przygarneliśmy jako dorosłego psa, który nigdy nie był w domu! Jak burza ,to czasami miał pozwolenie przebywania na ganku.Tak przynajmniej był reklamowany, patrząc na jego stan estetyczny wygladało na samą prawdę. Dowiedzieliśmy się, że chą psa się pozbyc i nawet znależli się chętni za butelke wódki dokonać eutanazji..... Koleżanka, która się o tym dowiedziała zwróciła się do mnie, bym poszukała jakiegoś domu dla psa wsród swoich znajomych. Pojechaliśmy go obejrzeć, aby wiedziec co reklamować.... Po 15 minutowej wizycie, pies wrócił z nami.... Nigdy nie jeżdził samochodem, nigdy nie chodził po schodach, nie chodził po płytkach w kuchni i parkiecie w pokoju. I zaczęła się jazda.... jazda szalona bez trzymanki. Wtedy gdybym nie bała się tak psa (nigdy psa swojego nie miałam), a ważył prawie tyle co ja.... odwiozłabym go tam skad go wzięłam. Niestety ze strachu przed kolejną prawie godzinną jazdą autem z psem nie odwiozłam go. M. biegał po weterynarzach i szkoleniowców psów i na szybko się doszkalał co mamy z tym fantem robić.. bo w głebi duszy żadne z nas nie chiał by go spotkał planowany los. Mieszkaliśmy małym w mieszkanu, na 3 piętrze. Pierwszy tydzień na spacery go M wnosił i znosił na rękach, bo za nic nie chciał iść po tych przeklętych schodach.... Po wyjściu na spacer... nie było siły która by go z powrotem zaciągnęła do domu, wiec potrafiłam bujać się po osiedlu z psem kilka godzin...... Książkę by napisał co mieliśmy z tym psem.... Dlatego podziwiam tych co przygarneli swoje "znajdy"..... I jak widzę, że ktoś to zrobił od razu mam zaufanie do takich ludzi.... Jeżeli pomoże dla zwierzęcia - pomoże i drugiemu człowiekowi... W tym roku, 13 maja minie10 lat jak jesteśmy razem. Pies mimo woli dał dużo miłości i radości.... z ogrodem widzę, że będzie tak samo.... Może nie idealny, ale kochany i mój. Tyle opowieści ... a teraz wracam do tego co tygrysy ostanio nie lubią najbardziej....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 11:41, 06 lut 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
PS. Everest uwielbia jazdę w aucie..najlepiej na fotelu pasażera przy kierowcy...
Okazało się, że nie ma lęku wysokości..... i do domu wraca bardzo chętnie, a w ogrodzie najlepiej jak my też jesteśmy... Pozory jak widać często mylą
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Pszczelarnia 11:45, 06 lut 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
I ta opowieść warta jest książki.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
siaaska 11:48, 06 lut 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 1549
Nowy wątek i już tyle stronek do czytania i oglądania Dopiero do Ciebie trafiłam i już wiem że zostanę na dłużej Dużo się u Ciebie dzieje i jest co podziwiać Muszę dokładniej poczytać bo jak na razie oglądałam tylko fotki...
Pozdrawiam
____________________
Asia - Nasz mały raj na ziemi i www.siaaska.zieloneblogi.pl
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies