Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodnik mimo woli

Ogrodnik mimo woli

hanka_andrus 11:49, 06 lut 2012


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Szczęśliwa historia szczęśliwego psa.Ale ileż takich,co nawet łyżki wody w upał nie mają,nie mówiąc o batach za nie szczekanie na widok obcego w granicach domu.....Zgroza.....
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
AgnieszkaBK 12:43, 06 lut 2012


Dołączył: 24 lis 2011
Posty: 2476
Aniu, piękna jest historia o Twoim Evereście, to dobrze, że miał szczęście i trafił na takich ludzi jak Wy. My też mieliśmy sunię Wikę, początkowo M nie chciał psa .... bo w swoim domu nigdy nie miał i kojarzyło mu się to z wielkim obowiązkiem .... jednak dał się przekonać ... a później ciężko przeżył gdy odeszła. Teraz nie mamy psinki w domu, bo nie ma nas całymi dniami, a pies sam w bloku by się męczył. Jednak też planujemy posiadanie piesków tam gdzie się budujemy....pod tym też kątem sadzimy rośliny - wszystko oddalone od ogrodzenia, żeby zwierzątko miało wygodny dostęp. Teraz chociaż opiekujemy się naszymi "sąsiadami" opisywałam ich w wątku"cztery łapki"
____________________
Pozdrawiam, Agnieszka ;) Miało być inaczej
Milka 13:05, 06 lut 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Aniu, jeszcze raz przejrzałam cały wątek, wspaniale opisana miłość do psa i ogrodu. Cudownie u siebie masz, a psiak wspaniały. Ze mnie też psiara, mam aż trzy psiaki, w tym 2 uratowane przed złym losem.
Wiele mamy wspólnego, bo dom i ogród też mam dzięki pieskowi. Mieszkałam w bloku. Bardzo chciałam mieć psa, bo od dzieciństwa wszystkie bidule do domu ciągnęłam, niestety nie było zgody rodziców.
Z kolei w naszym mieszkaniu zrobiło się ciasno dla 2-ga dorosłych i 2-jki dzieci... i psa, bo pierwszy mój własny pies to była suczka rottweilerka o imieniu Saga, na cześć opowieści Margit Sandemo ,,Saga o ludziach lodu". Pamiętam trudne początki, bieganie z 3 piętra na dół ze szczeniakiem, a wtedy w 95 r. w grudniu mieliśmy po -32-34 i też bezśnieżnie. Potem ciasno było w aucie i trzeba było kupić takie, aby pies miał komfort. Potem przyszła kolej na dom i duży ogród dla mojej Sagi. Tu też mogła mieć potomstwo i ostał nam się jeden jej syn Reksio. Obu już nie ma, ale pamięć po nich pozostaje
Trochę się rozpisałam w twoim wątku -
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Pszczelarnia 13:22, 06 lut 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
A ja z przyjemnością czytam Wasze opowieści, choć nie mam psa. Ale był kiedyś u nas Burek. Przyszedł za moją siostrą ze spaceru górskiego, wychudzony merdając ogonem. Na początku dostawał szynkę i kiełbasę. Potem mama nauczyła mnie jak się dla psa gotuje jedzenie. No bo skąd miałam wiedzieć. Wiedziałam o prosiakach, kurach, kaczkach, nutriach, bydłu - o psie nie. Potem Burek przychodził o określonych porach, nigdy nie szczekał, nieufny. Kucałam a on delikatnie podchodził. Raz jak pogonił kota, szczekając byłam przeszczęśliwa, że jest normalnym psem. Raz przyszedł potargany ale się wylizał. Rozmyślałam jak go do weterynarza zawieźć, kupiłam nawet obrożę i misę. Jak wyjeżdżałam to zostawiałam sąsiadce jedzenie dla niego. A potem Burek został u innej sąsiadki. I jest tam do dziś przy budzie wprawdzie (nie szwęda się niestety) ale obserwuje sobie piękną pasiekę. I tylko mi żal, że ta sąsiadka na spacery chodzi z innym "pokraką" a Burek (teraz się nazywa inaczej, nawet nie wiem jak) merda ogonem przy budzie. Teraz się zastanawiałam, czy mrozy mu nie dokuczają. Tak to jakoś jest ze zwierzakami. Psami zwłaszcza. I jeszcze konie są podobne w przyjaźni. Ale to są już opowieści mojego ojca (koniarza).

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
AgnieszkaBK 13:30, 06 lut 2012


Dołączył: 24 lis 2011
Posty: 2476
Tak sobie czytam i dochodzę do wniosku, że nie tylko ogrodowa pasja nas łączy o zwierzętach piszemy tak jak o ogrodach ....z miłością
____________________
Pozdrawiam, Agnieszka ;) Miało być inaczej
Milka 13:32, 06 lut 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
bo jakoś tak się składa, że ogród, psiaki, my i wszytko inne stanowi całość
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Mala_Mi 13:37, 06 lut 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Irenko, Agnieszko,Zbyszku to są historię które fajnie ,że wychodzą na światło dzienne i je się opisuje...... od razu lepiej się czujemy w świecie, który czasami przeraża. Matak zabija swoje dziecko... koszmar.
Piszcie w moim wątku, bo to jest nasz ogród i tylko jedna Matka naszych ogrodów - Danusia.
W czterech łapkach staciłam wątek..musze nadrobić......
Opisałąm trochę histori o naszych początkach z psem...... prawie "Saga.." musiałam wrócić do pracy.....wracam, a tu wszystko zjadło. Trudno, opisze innym razem...mam nadzieję, że się jeszcze nie rozstajemy...
Agnieszkę dobrze wyczułam, że warto zostawić jej wątek do czytania Też serducho na dłoni
Irenkę też od razu dodałam do obserowanych jak zobaczyłam psiaki...i że też jest dla nich miejsce... a ten skok to już dopełnienie reszty
I parę innych wątków z uwagi na osobowość właścicieli ogrodów... a o których nie będę teraz pisać....bo
koniec przerwy....potem wskoczę i zobaczę co się dzieje...

A to były ilustracje do opowieści o poczatkach z moim psem.. Opowieść poczeka na przerwę i wenę twórczą.
Ogólnie mój pies nigdy nie jeżdził samochodem, nigdy nie był w domu i nie znał dotyku pod łapkami płytek czy parkietu, na schody nie wszedł. Do balkonu nawet się nie zbliżał...Przez tydzień był wnoszony i znoszony na rękach z 3 piętra.... I 13 maja będzie 10 lat jak jesteśmy razem... i w ten dzień obchodzimy urodziny.... Wzięcie dorosłego psa...nie majac żadnego pojęcia o psach....i bojąc sie ich, to chyba wtedy rozum wogle postradałam... Szalona czasami jestem...ale to było chyba moje największe szaleństwo.... Kompletnie nic nie wiedzielismy o tym psie. I tu ukłon w stronę Zbysia...... i innych co to zrobili.
A teraz popatrzcie
Jazda autem (też z powodu psa kupiliśmy duży samochód

____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 13:46, 06 lut 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Widok nart od razu powoduje, że się nie rusza od nas i cieszy siębardziej niż my.... teraz z powodu jego wieku i stanu zdrowotnego nie fundujemy mu wyczerpujących podróży, ale ostatnio leżały narty na podłodze,a nasz misiek, położył sieobok, objął je ramieniem i tak spał

Jak znajdę te foto to wstawię, teraz inne..


Turystyka górska ....... jak najbardziej, aż za Minicha weszliśmy..... miłośnik Morskiego Oka....


A tak ciągnie na spacer...za rękaw i pańćka chodź już...... inni już poszli....


Trzeba i o psach....bo jak tylko przyjdzie wiosna, to będą same kwiatuchy... aj, ja, jaj...... co mi tam urośnie i co mi mucha narcyzówka znów zżarła latem???? Ona zżarła, ja dosadziłam..... nie dam się.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 13:47, 06 lut 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Ależ sprowokowałm do pisania To mi się podoba.
Bożenka, gdzie jesteś..popatrz jak się rozkręciło .... nawet moja szklarnia poszła w odstawkę.....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Milka 13:48, 06 lut 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Równie dobrze mógłby wabić się szczęściarz
Aniu wgram tu zdjęcie mojej szczęśliwej trójcy - możesz je potem wywalić
A ja ciągle przy kantach angielskich siedzę i planuję, planuję....

____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies