Dziękuję kochani, że mnie tu odwiedzacie mimo mojej nieobecności.
Robercie, bardzo mnie ucieszyłeś swoim wpisem i tymi zdjęciami, bo będą miłą pamiątką naszego niedawnego spotkania. Szczególnie podoba mi się to pierwsze, zwłaszcza pod względem artystycznym. Rzeczywiście mieszkamy niedaleko i z pewnością się jeszcze zobaczymy w realu, bo na razie są to tylko początki naszej znajomości. Dobrze, że się do mnie wpisałeś, bo dzięki temu z przyjemnością obejrzę twój ogród.
Wspominasz o metasekwoi. Tak, mam ją zupełnie przypadkowo. Kupiłam kiedyś na targu u jakiejś babci. Myślałam, że to nieduży iglaczek. Posadziłam i dopiero potem poczytałam o niej w necie. No i się przeraziłam... Na razie jeszcze nie jest wielka, ale bardzo szybko przybywa jej wzrostu. Ma mięciutkie, przyjemne w dodtyku igły, które na zimę opadają.
Wspominasz o liliowcach. Mam ich sporo, ponad 100 odmian. Są niekłopotliwe i mrozoodporne.
Lubię także wszelkie trawy ozdobne, hortensje, azalie, hosty, żurawki... i jakoś staram się to wszystko zmieścić w moim ogródku, żeby nie powiedzieć: ogródeczku. Te rośliny i ty wymieniłeś, a więc z pewnością zobaczę je u siebie.
A co do róż? To moje najukochańsze. U ciebie, jak piszesz, ich dużo nie ma, ale przecież królowe nie muszą królować wszędzie. Są tylko tam, gdzie sami umieszczamy je na tronie.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia tym razem w twoim wątku.

.