Cudne róże!!! Aniu muszę Ci powiedzieć, że znów byłam w Botanicznym w Krakowie. Specjalnie dla róż, ale byłam negatywnie zaskoczona. Róże stamtąd nie umywają się do Twoich.Większość parkowych i pnących tak jakby startowały w tym sezonie od zera i nie miały ani jednego kwiatka czy pączka

Ani Graham Thomas, ani Sympatia, ani Flamentanz, a Rokoko kwitło jedynie na jednym pędzie i to do tego kwiaty miało na ziemi w błocie. Rabatki przy altanie wyglądały jakby rosły w trawie, a to były chwasty!!!!! Wszystko w czarnej plamistości i z nieobranymi zmumifikowanymi kwiatami. Lepiej prezentowała się ta druga, prostokątna różanka. I właśnie tam zachwycił mnie Wiliam Szekspir i Fortuna. Fajne okazały się też miniatury, np. Muttertag i jej biały odpowiednik. Ich pąki jak idealne kulki i super zdrowe liście przekonały mnie do miniatur. Generalnie rzecz biorąc nie ma tam wspaniałych angielek, które spodziewałam się tam spotkać

Ale za to Lavender kwitł jednym jedynym kwiatkiem, ale to wystarczyło bym wreszcie mogła bez wątpienia utwierdzić się w przekonaniu, że ten mój to 100% Lavender. I z tego się cieszę najbardziej

Pozdrawiam Cię i życzę udanych wakacji