Ani nie ma, to się wetnę
Elu, skoczki! morduj czymś na robale! Im szybciej tym lepiej
Skoczki liściowe mogą przenosić wiele poważnych dla roślin chorób, dlatego szkodniki te trzeba likwidować jak najszybciej.
Wysysający sok z roślin skoczek liściowy jest blisko spokrewniony z mszycą. Na szczęście, działają na niego takie same środki owadobójcze. Zniszczenia powodowane przez skoczka są w gruncie rzeczy minimalne, nawet jeśli sok z liści jest wysysany zarówno przez poczwarki, jak i dorosłe owady. Jednakże, podobnie jak wszystkie szkodniki ssące sok, przenoszą one wiele nieuleczalnych chorób wirusowych i grzybowych.
Może być decis albo inne owadobójcze, albo coś 2 w 1 na robale i grzyby, bo choroby grzybowe zaraz się zaczną, podawałam nazwę w swoim wątku
Aniu co jakiś czas wracam do Twojego różanego ogrodu aby nacieszyć oczy i dzisiaj trafiłam na temat szkodników więc zajrzałam swoim różom pod "spódniczkę" i co się okazało że i moje róże mają niechciane towarzystwo
wyczytałam że to śluzownica różona, Aniu - wyrocznio ogrodowiskowa czy net nie kłamie?
co mogę zastosować oprócz Confidor 200sl
gorąco pozdrawiam
Anitko, trawa z rolki wytrzyma takie nasłonecznienie?
Może się rozejrzę za takim rozwiązaniem.
Co do podpory, sama mam właśnie kłopot, co tu dać Lagunie, żeby było estetycznie ale i porządnie.
Jak coś wykombinuję, to napiszę.
Buziam seredcznie
Madziu to piękna miłość nie ma tego złego
Kota była tak zdziwiona, że ją namierzam obiektywem, że zamarła
Anuś, bardzo Ci dziękuję za te komplementy, baaardzo :**
Też nie dojechałam do Pisarzowic, wygrała wystawa lego, dzieci były wniebowzięte.
Jedziemy na pewno w następną niedzielę, bo jeżdżę co roku , więc jakbyś miała chwilkę, to chętnie wypiłabym z Tobą kawkę :*
Alinko, dzięki, dobrze, że ktoś podziela moje zdanie.
I co do tujek też .
Na razie muszę jednak posiać tę trawę, bo nie mam kasy na szaleństwa, ale jak będziemy w końcu robić kostkę to i tutaj zrobię sobie odpowiednik placyk. O .
Dzieki
Kot nie mój, mieszka u nas, ale na dole, u ojca
Iwonko, bardzo jestem ciekawa tych znaczników, jak się dorobisz to pokaż je koniecznie, szukam tańszej wersji znaczenia róż niż ta aktualna
Bożenko, masz rację, to bodziszek, jak kwitnie to jest dość ciekawy, jeden z ładniejszych bodziszków według mnie
Będę bielić, jak namówię meża
Pod ścianą posadziłam już także bluszcze, niech rosną powoli.
Trawa też będzie, na razie to najlepsza opcja a potem jak będzie kasa to pomyślę nad czymś konkretniejszym. Róże lubią słońce, więc to nie przeszkoda, ale jak jest mocno nagrzana ściana to przędziorek gwarantowany, trzeba jakąś kratkę oddzielającą i zapewniającą pędom przewiew.
Byłam
Pryskałam na mszyce to i na skoczka przy okazji też, na to i na to wystarcza jeden oprysk.
Dzięki Renatko
Nieskromnie napiszę, że mnie też, w tym roku wszystko jest baaardzo dorodne
Aniu, dawno mnie u Ciebie i bardzo się cieszę, że zajrzałam, bo oczy nacieszyłam cudnymi widokami. Kwieciak narobił troszkę szkód, ale mam nadziję, że już sobie z nim poradziłaś. Pozdrawiam
Trawa z rolki musi być podlewana, szczególnie na początku, tak jak każda trawa. Ja mam patelnię, u mnie jest śliczna. Mam nawadnianie,ale włączam tylko jak trzeba, w tym roku jescze nie wlączałam.
Zobacz u mnie co narobiłam z różami okrywowymi.....wdał sie zwiot różany albo bruzdownica pędówka, albo jedno i drugie. Całe krzaki zaatakowane, wszystkie przyrosty ( a jescze tydzień temu były piękne! ) a te co zostały zielone, to już zaczynały więdnąć, bynajmniej paczki zwiędły....wycięłam je do samej ziemi prawie, bo od ziemi już szła zaraza....pędy były popękane (?) i wyżarty od środka....może odbiją, a jak nie to posadzę nowe! Ale czy mogę w tym samym miejscu posadzić nowe? Czy zarazy nie ma w ziemi?co mi radzisz w takiej sytuacji???
Masakra!
A trawnik z rolki polecam! U mnie zielony dywan!