Pisarzowice zaliczone, na ostanią chwilę, bo mało tego, że w ostatnim dniu to jeszcze po południu, jak wyszłam z pracy
Już niestety było prawie po kwitnieniu, więc fotek tylko kilka i są takie sobie
Masakra, aż oczy bolą. Jak wy robicie te zdjęcia, że takie piękne wam wychodzą. Moje są tragiczne, ale i sprzęt mam beznadziejny. Ale te wasze ujęcia...