Marzenko, czy był ktoś może w szkółce Bodnara w Rogoźnicy koło Strzegomia?
Ma b. duży asortyment.
Ja potrzebuję serby, tsugi (w końcu się do nich przekonałam - w formie przycinanej i coś tam jeszcze, a we Wrocławiu z tym marnie. A Tsugi to już chyba nigdzie nie ma?

Madżenko, katujesz mnie zraszaczami i innymi udogodnieniami. I tym, że potrafisz tak pięknie wszystko przemyśleć przez zimę (bambusy, graby, buki i inne); ja tak nie mam. I jak żyć? Pytam Ciebie?

Ha! I u Marzenki sika! Superaśno

Bo, Tytus też ma swoje prawa. Przyjedź. Poszalejemy, Finkę dobierzemy do akrobacji na stoku. Albo delikatnie na biegóweczkach.