Borbetka
19:59, 01 lut 2015

Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
No i na koniec największy koszmarek. To dopiero było pod tym oknem! Po prostu nie wierzę własnym oczom:
Potem następowało szereg zmian, również nie za bardzo trafionych:
Aż do wersji niby ostatecznej, która w ogóle mnie nie zadowala. Brak ścieżki z bruku na tyły ogrodu ciągnie się za mną jak nie powiem co, lecz rysunki są robione i mam nadzieję, że z Waszą pomocą coś wymyślę i wkomponuję w ten przód pod oknem ścieżkę żwirową. Bliskość kory przy wejściu do domu jest masakryczna. Ciągle wiatr szaleje w tym kącie i muszę w kółko zamiatać.
Potem następowało szereg zmian, również nie za bardzo trafionych:

Aż do wersji niby ostatecznej, która w ogóle mnie nie zadowala. Brak ścieżki z bruku na tyły ogrodu ciągnie się za mną jak nie powiem co, lecz rysunki są robione i mam nadzieję, że z Waszą pomocą coś wymyślę i wkomponuję w ten przód pod oknem ścieżkę żwirową. Bliskość kory przy wejściu do domu jest masakryczna. Ciągle wiatr szaleje w tym kącie i muszę w kółko zamiatać.
