No to współczuję.... Ale trochę mnie to dziwi bo ty aktywna fizycznie jesteś.... Ja po kontuzji kolana doszłam do wniosku, że nad wydolność oddechową /cardio i spalanie ważniejsza jest elastyczność ciała.... Dlatego gorąco polecam pilates lub jogę i pływanie
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia z zupką kolagenową
U Ciebie dzisiaj zupa kolagenowa gdzie indziej żyworódka pierzasta - co to się dzieje, ogród to dla zdrowych jednak - ja dziś miałam 2 fachowców do pomocy - do tej pory się trzęsę i już nigdy więcej
tak więc udany dzień w ogrodzie nie był
skutecznej rehabilitacji życzę
Aktywność fizyczna jednak nie idzie w parze z elastycznością. Jestem tego dowodem. Płyta z pilatesem leży na półce i wreszcie będę musiała się zmusić. Wyjścia innego nie mam. Jeśli chcę być szczęśliwą ogrodniczką do starości, muszę się gimnastykować.
O zupie poczytałam i to bardzo pouczające, co tam napisano. Nie wpadłabym na to. Kolejny plus dla tego forum. Nie tylko o ogrodach, ale i o zdrowiu można się wiele dowiedzieć i do głowy nakłaść mądrych rzeczy. O robieniu badań również. To ostatnie poruszyło mnie do łez i nie mogłam wykrzesać ani jednej litery na klawiaturze.
O fachowcach? Po ostatnich castingach ... nic tylko być stolarzem w Polsce.
O żyworódce muszę poczytać. Cóż to?
Nie zazdroszczę problemów ze stawami, ale życzę, by szybko minęły i nie wracały. Buksików byłoby szkoda, już takie ładne kuleczki się zrobiły. może to rzeczywiście niedobór jakichś składników.
Napio, to za dużo wody. Bukszpany mam wszędzie. Tam gdzie sucho, gdzie mokro, gdzie słońce i gdzie deszcz. Nadmiar wody im szkodzi, jestem przekonana, że u mnie tak jest. Lepiej sadzić je na górce.
A ja pomyślałabym, że Ty o mnie piszesz...
Straszna choroba, w większości przypadków nieuleczalna. Jakiś zwrot w życiu musi nastąpić, żeby się z tego wyleczyć. Ja już w kwestii domu odpuściłam trochę, ale w ogrodzie nie umiem...