jak zwykle pięknie, perfekcyjnie, obłędnie...
jak tak patrzę na Twój ogród Borbetko to w zachwytach "tonę", ale jednocześnie mam doła, bo ja tak cudnie nie umiem komponować, dobierać, wybierać, zestawiać... pocieszam się, że może kiedyś
Monia, świetny ten rdest jest. Zupełnie ma inny pokrój niż ten mój, który jest. Ardziej płożący.
Kiedyś widziałam takie połączenie ale nie bylam pewna jaka odmiana. Liście podobne, tylko kwiaty bardziej w róż . Co myślisz? Czy to też rdest?
Nie miej doła, bo ja też zbytnio nie komponuję. No może muzycznie bardziej, nie ogrodowo. Wiele rzeczy podpatrzone, skopiowane, gdzieś zobaczone. Nie da się mieć wszystkiego w głowie. Najważniejsze mieć ramy w ogrodzie, potem już jakoś inaczej się patrzy na rabaty.
Monia, wygląda na rdest, ale inszy jakby. Mam takie inspiracje zapisane gdzieś i ten gatunek tam występuje. Niestety w naszym centrum takiego nie mają, a chciałabym ten ciemniejszy. Wiesz, ja różowego nie lubię, ale skusiłam się i jestem zadowolona. Potrzebuje jednak wody i trzeba lać. Przyzwyczajona jestem, że mój ogród jest samowystarczalny w wodę, a jednak świeżo posadzone roślinki trzeba podlewać. Czasami zapominam.
Przy tej suszy nic nie jest samowystarczalne w wodę... niestety Aż się boję o wysokość rachunku za wodę a i tak wszystko mi mdleje z pragnienia albo schnie np. groszki .
Tak czytam u Was Moniki obie o rdeście i tak sobie myślę, że ekstra wygląda taki łan. Ale boję się czy on nie jest inwazyjny ? Tak jak mięta albo gorzej ? Ja mam tylko rdest wodny - nasz rodzimy - mam g w oczku i rozrasta się kosmicznie.