Irenko - dzisiaj nie zrobiłam za dużo, tylko kanciki przy tych kulkach ze zdjęcia. Popstrykam jutro to wrzucę. Teraz mam na głowie organizację mojego wyjazdu wakacyjnego. Niby nie dużo, ale kotek i rybki i roślinki w doniczkach... muszę do opieki kogoś ubłagać. Na "szczęście" nie na długo.
Majka - mimo żniw wpadłaś? Ty to jesteś bomba kobieta! U mnie teraz trochę nudnawo, patrzę na rabaty i brakuje mi kwiatów kwitnących. W przyszłym roku chyba zaszaleję. Coś przez "długą" zimę wymyślę ... oczywiście z Ogrodowiskiem, a na szybką zmianę czeka rabata za studzienką pod płotem, ale to w porze wysadzania, coś koło września/października. Teraz boję się, że się nie przyjmą "przesadzaki" - duże są.
No i ciągle myślę, co posadzić między te kule. Alina pisała, że suchodrzew chiński ... kusi mnie, ale on przemarza, a ja tam mam przeciąg i jeszcze śnieg ciągle odgarniany zimą. Odrasta dość szybko, ale nie wiem, czy szczawik nie będzie szybszy. Poszukuję czegoś żółtego albo bordowego.
W żniwach przerwa,bo popadało w weekend dość mocno U Was też taka wichura w sobotę była? U nas znowu drzewa i słupy połamane,z prądem były kłopoty.A co do kwitnących kwiatów to ja jestem za Zima będziemy myśleć Suchodrzew nic mi nie mówi A może trzmielina żółta?
U nas nie było wichury, jakoś tak constans cały czas, temperatura raz w dół raz w górę. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu, kiedy wyjeżdżam będzie cieplutko.
Co do trzmielinki mam już jej tyle, że chyba wystarczy. Nie mogę się zdecydować, czy posadzić coś przed zimą, czy przeczekać do wiosny, ale znając moją niecierpliwość pewnie coś zmajstruję jeszcze w tym roku.
Borbetko, nadrabiam zaległości i zachwycam się Twoim ogrodem!!! Kulkowo po prostu bomba!!!
Moje Danici przycięte wiosną a potem dwukrotnie opryskane pinivitem mają ładne przyrosty, ale są właśnie bardziej spłaszczone niż kulki. Zobacz sama (obok lawendy):
Zdjęcie sprzed miesiąca i z dalszej odległości - teraz lepiej te danici wyglądają. Jak zrobię lepsze zdjęcie to pokażę.
Dziekuję za relację z kancikowania - mi wciąż nie idzie, ale fakt, że zniechęcona niepowodzeniem rzadko próbuję...