Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

12:01, 20 mar 2013
Nie żartuję, ale już nie przyznam się do niczego więcej, bo jak tak z boku spoglądam na to co kot ze mną robi, to widzę zupełne dziwactwo... czasami
Ból brzuszka u kotki może mieć wiele przyczyn i niekoniecznie musi to być przewód pokarmowy. Czy kotka jest sterylizowana, może to coś z narządami rozrodczymi?. Zbita sierść w brzuszku, pilobezoary, o ile długo zalegają, mogą też powodować nawet wrzody, ale raczej to rzydko. Albo może coś zjadła, co jej zalega w brzuszku.
Ten "nibykaszel" wygląda na próbę odkrztuszenia zalegającej sierści w przełyku, kotek wtedy przykuca, pochyla głowę jak najniżej i wyciąga szyję do przodu i to nie jest niepokojące. Mój kotek zawsze tak kaszle, po wylizywaniu futerka szczególnie wiosną, ale pilobezoary też wydala, w domu obgryza papirusa, zwykłej trawki nie lubi.
Kotki się nie obrażają, choć tak to z ludzkiego punktu widzenia wygląda, a unikają sytuacji stresujących, pamiętają przeszłe, przykre zdarzenia zwykle przez jakieś dziesięć dni, potem wszystko wraca do normy.
Mój kotek też nie jest zdrowy, kiedyś musiał przejść wiele badań i prześwietlenia. dwa lata temu miał operację, bo ma raka skóry i trzeba mu było usunąć jeden, bo się bardzo rozrastał i swędział.
Ja mam tu w pobliżu świetną klinikę dla zwierząt (lepszą niż niejeden szpital dla ludzi w Polsce), a w Krakowie byłam u kilku weterynarzy i nic dobrego mi nie mogli zaproponować, jeden nawet powiedział, "a... to nic takiego, to tylko ciach nożycami i po wszystkim" ...niekompetentny barbarzyńca!
12:26, 20 mar 2013
Chemii w ogrodzie też nie używam, tylko biochikol i ekologiczne, przyjazne dla owadów gotowe środki, są mniej skuteczne, ale przynajmniej bezpieczne, ale na to co zastałam nie mam wpływu, żałuję, bo chciałam mieć ogród z ziołami, które mogłabym wykorzystać w kuchni i podziwiać w ogrodzie.
"Fluidy" Jola z chęcią przekaże
A mieszkam w ładnej okolicy, las, łąki wokoło i pola z rzepakiem, słonecznikami aż po widnokrąg (po żniwach wszystkie myszy mamy pod dachem w skosach i kuna domowa w zeszłym roku u nas była, ale właściciel nie przejmował się, że niszczy ocieplenie, jej było ciepło, kotek miał nocne atrakcje, bo łowił nocne odgłosy) i mamy jeziora powstałe po zalanych kopalniach odkrywkowych i trzy rzeki w pobliżu, ścieżki rowerowe, dwie restauracje w lasach, stadniny koni otwarte dla wszystkich, dzikie parki ze zwierzętami i roślinami i gdy mamy czas, to niedaleko góry można wjechać na szczyt kolejką wąskotorową.
Pięknie tylko samotnie nieco bez przyjaciół.





dajana 12:39, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Nie żartuję, ale już nie przyznam się do niczego więcej, bo jak tak z boku spoglądam na to co kot ze mną robi, to widzę zupełne dziwactwo... czasami
Ból brzuszka u kotki może mieć wiele przyczyn i niekoniecznie musi to być przewód pokarmowy. Czy kotka jest sterylizowana, może to coś z narządami rozrodczymi?. Zbita sierść w brzuszku, pilobezoary, o ile długo zalegają, mogą też powodować nawet wrzody, ale raczej to rzydko. Albo może coś zjadła, co jej zalega w brzuszku.
Ten "nibykaszel" wygląda na próbę odkrztuszenia zalegającej sierści w przełyku, kotek wtedy przykuca, pochyla głowę jak najniżej i wyciąga szyję do przodu i to nie jest niepokojące. Mój kotek zawsze tak kaszle, po wylizywaniu futerka szczególnie wiosną, ale pilobezoary też wydala, w domu obgryza papirusa, zwykłej trawki nie lubi.
Kotki się nie obrażają, choć tak to z ludzkiego punktu widzenia wygląda, a unikają sytuacji stresujących, pamiętają przeszłe, przykre zdarzenia zwykle przez jakieś dziesięć dni, potem wszystko wraca do normy.
Mój kotek też nie jest zdrowy, kiedyś musiał przejść wiele badań i prześwietlenia. dwa lata temu miał operację, bo ma raka skóry i trzeba mu było usunąć jeden, bo się bardzo rozrastał i swędział.
Ja mam tu w pobliżu świetną klinikę dla zwierząt (lepszą niż niejeden szpital dla ludzi w Polsce), a w Krakowie byłam u kilku weterynarzy i nic dobrego mi nie mogli zaproponować, jeden nawet powiedział, "a... to nic takiego, to tylko ciach nożycami i po wszystkim" ...niekompetentny barbarzyńca!

To nie dziwactwo tylko uwielbienie No to ja tez sie przyznam ze całuje swoja psinkę nawet po brzuszku i spimy sobie razem wtulone. Nie bardzo sie przejmuję jak to odboirą inni To mój piesek, moje łózko i nasza miłośc, najcudowniejsza i najszczersza pod słońcem.Kazdemu człowiekowi szczęscie daje cos innego .To jest moje szczęscie a przy okazji zdrowie Kotka nie jest wysterylizowana bo to dziak kotka niczyja tak do mnie sobie smama przyszła wychudzona i płacząca Gotuje jej kurczaka + suchy pokarm który o dziwo lubi. Lubi tez surowa wołowinkę która jej raz w tygodniu troszke dostaje Jajko na masle sciete tez bardzo lubi i słodka smietankę na która jest bardzo łakoma .W saszetkch jedzenia gotowego jej nie daje bo to sma chemia Suchy pokarm tez chemia ale ona go lubi na przegryzkę .Kilka dni temu złozyła mi hołd w postaci myszy na tarasie ,uznając mnie tym samym za godną prezentu . Jesli weterynarz nie kocha zwierząt nigdy dobrym lekarzem dla nich nie będzie Spotkałam w swoim zyciu jednego weterynarza który uronil łzę nad psem do którego go wezwałam Najpierw nie chciał przyjechac ale kiedy przemówiłam mu do serca szlochajac w słuchawkę przyjechał To co ujrzał kazdego normalnego człowieka by poruszyło .Spałam na klatce schodowej ze sznaucerem Był niewidomy tak sie zdawało głuchy bo w jego uszach były straszne rzeczy i pobity przez swoich włascicieli Szesc dni go ratowałam wraz z tym weterynarzem Nie udało się ten pies trzmał cały czas łape na mojej dłoni w dzien i w nocy nie chcąc mnie puscic Spałam na fotelu na klatce schodowej nie mogłam go opuscic .Kiedy obmyłam jego posklejane sierścia i nie wiem czym jeszcze oczy, wzroku ze mnie nie spuszczał .Podarowałam mu miłośc przed samym końcem Obrazenia wewnetrzne były tak duze ze nie miał szans na przezycie .Od tej pory takiego weterynarza nie spotkałam Nie chcial wziac ani grosza a przyjezdzał trzy razy dziennie .Miałam napisac dwa zdania hi.Lecę Do wieczorka zatem
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 19:48, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Przyleciały do mnie szpaki




A to perełka ,śliczna jak marzenie !
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
hanka_andrus 20:03, 20 mar 2013


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Ptaszki rozkoszne! Szpaki i sroki, to były pierwsze rozpoznawane przeze mnie w dzieciństwie ptaki! Uwielbiam je!
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
dajana 20:22, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Chemii w ogrodzie też nie używam, tylko biochikol i ekologiczne, przyjazne dla owadów gotowe środki, są mniej skuteczne, ale przynajmniej bezpieczne, ale na to co zastałam nie mam wpływu, żałuję, bo chciałam mieć ogród z ziołami, które mogłabym wykorzystać w kuchni i podziwiać w ogrodzie.
"Fluidy" Jola z chęcią przekaże
A mieszkam w ładnej okolicy, las, łąki wokoło i pola z rzepakiem, słonecznikami aż po widnokrąg (po żniwach wszystkie myszy mamy pod dachem w skosach i kuna domowa w zeszłym roku u nas była, ale właściciel nie przejmował się, że niszczy ocieplenie, jej było ciepło, kotek miał nocne atrakcje, bo łowił nocne odgłosy) i mamy jeziora powstałe po zalanych kopalniach odkrywkowych i trzy rzeki w pobliżu, ścieżki rowerowe, dwie restauracje w lasach, stadniny koni otwarte dla wszystkich, dzikie parki ze zwierzętami i roślinami i gdy mamy czas, to niedaleko góry można wjechać na szczyt kolejką wąskotorową.
Pięknie tylko samotnie nieco bez przyjaciół.







Jest sposób abyś miała zioła. Trzeba zrobić duże skrzynie z desek kupić zdrowej ziemi i posiać Postawisz je gdzie zechcesz i możesz raczyć się aromatem Bez ziół już nie potrafię gotować .Twoje miejsce z opisu jest cudne,masz gdzie cieszyć oczy i duszę. Kwitnące pola rzepaku widuję kiedy jadę nad Morze do syna o ile żółty kolor nie jest moim ulubionym o tyle na polach wygląda bajecznie.Czytając mój watek zapewne doczytałaś gdzieś jak bardzo kocham Góry Niestety mój m ich nie lubi no może nie do końca nie lubi ale leniuszek z niego woli po prostym chadzać hi. Nie wiem jak długo tam mieszkasz ale z czasem być może pojawią się i dobrzy znajomi czy nawet przyjaciele Właściwie to ja nawet nie wiem gdzie ty mieszkasz Polecę ci watek i osobę która musisz koniecznie odwiedzić Zaraz znajdę Nie powiem co ujrzysz ale bedziesz zaskoczona bardzo mile oczywiście .Zaraz wrócę
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 20:31, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
hanka_andrus napisał(a)
Ptaszki rozkoszne! Szpaki i sroki, to były pierwsze rozpoznawane przeze mnie w dzieciństwie ptaki! Uwielbiam je![/quote

Moje Haniu ptaszki z dzieciństwa to wróble kawki ,i wrony Było tego ogromna ilośc No i gołębie które sąsiad hodował Wchodziłam na dach i puszczałam kiedy leciały obce. Robiło się tzw ścinę i już nie były obce .hi Potem był handelek z właścicielem .Nagwizdałam się troszkę w swoim życiu a umię na wszystkich palcach gwizdać .Chwalipięta jestem? rozbudziłam moje wspomnienia Haniu .Buziaki
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
21:13, 20 mar 2013
Wspomnienia masz ciekawe, rzeczywiście takie... chłopięce Szpaki są cudne i grubodziób-perełka, do mnie też przychodził, gdy jeszcze mieszkałam w Polsce i grał na nosie kotu, który próbował go capnąć przez szybę, ptaszek szybko zorientował się, że płonne jego wysiłki
O możliwości uprawy ziół i warzyw w skrzyniach dowiedziałam się tu na forum, nie wiem czy fizycznie uda mi się teraz coś takiego zrobić... pomarzyć też miło. Mam zioła, ale w doniczkach i niełatwo je utrzymać, ale zioła to podstawa mojej kuchni wegetariańskiej, inaczej byłaby nudna.
Już kiedyś napisałam, że mam w lesie nawet czosnek niedźwiedzi, ale sezon jest krótki, bo w kuchni można użyć tylko młode rośliny, potem, gdy już gnije, pachnie "niedźwiedziem" w całej okolicy

Czekam cierpliwie na miłe zaskoczenie
A tak wygląda las z czosnkiem i czosnek, kiedyś, patrząc z daleka, myślałam, że to konwalie





dajana 23:18, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Takiej ilości czosnku to ja jeszcze nie widziałam na dodatek w lesie .Slicznie to wygląda, masz racje kiedy świeży U ciebie wkleiłam link abyś cos zobaczyła Spodoba ci się ,jestem pewna Nie miałam na myśli abyś ty te skrzynie sama robiła Może ktoś inny by to wykonał Ty jedynie zasiała .U mnie byłoby odwrotnie chcesz to rób hi Mój komputer bardzo dzisiaj powolny za mało mam juz pamięci to chyba jest powód Defragmentacja dysku nic nie daje .Musze zapytać fachowców jak go przyśpieszć Dzisiaj juz się pożegnam Iwonko Pisze te kilka zdań więcej jak godz tak wolno działa .Ranek mnie zastanie a ty i tak nie zdążysz przeczytać .Dobrej Nocki życzę Do jutra Pa!
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
iwonaj 10:51, 21 mar 2013


Dołączył: 20 wrz 2012
Posty: 443
Ładne te ptaszki do mnie też przylatują kosy, rudzik i sikorki zrobiłam im jadalnię w altance ale teraz strach tam wejść muszę po nich posprzątać
____________________
Iwona - Kocham ten ogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies