Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

dajana 18:32, 19 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755

____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Bogdzia 18:35, 19 mar 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Przystojniak z Twojego synusia.A skąd wy się już z Weroniką znacie? , pewnie z innego forum? Pozdrówka.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
dajana 18:41, 19 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
No ,odleciał
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 10:54, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Bogdzia napisał(a)
Przystojniak z Twojego synusia.A skąd wy się już z Weroniką znacie? , pewnie z innego forum? Pozdrówka.


Znamy się z forum budowlanego extradomu .Przybyłysmy tu sporą grupą po skonczonej budowie i nastepne przybywą Zostawiam im linki aby tu trafily hi.Pozdrawiam Bozenko slicznie
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 11:01, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Dajanko, mam spiralne podpórki do pomidorów na zbyciu, może Ci podesłać?
Napisałam coś w Wiadomościach, przeczytasz w wolnej chwili?


Jak mogłam przeoczyć taką propozycję Roztargniona gapa ze mnie ostatnio Iwonko Trzymaj kochana podpórki skoro sa ci zbedne to ja chętnie je przygarnę Dam znac w odpowiednim momencie Odwdzieczę się pomidorkami i nie tylko nimi Juz sie ciesze Buziaczki przysyłam
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
11:11, 20 mar 2013
Dajanko dzień dobry! Ty musisz do pracy dojechać, a ja siedzę sobie w ciepłym domu i tak bardzo zimno mi nie dokucza fizycznie, ale dziś widziałam przez okno sarny na polu, całe stadko, szukały pożywienia, bo u mnie jeszcze leży dużo ciężkiego, zmarzniętego śniegu. Obok jest stadnina koni, może tam mają sianko, na zewnątrz, bo konie wcześniej już wychodziły, tarzały się na błotnistej jeszcze łące, szczęśliwe. Już widzę jak forum opustoszeje gdy zrobi się cieplej
Mocno Cię ściskam... dobrego dnia!


11:18, 20 mar 2013
Podpórki już dawno zapakowane i zaadresowane , pojadą do Joli, a ona je przekaże, pomyślimy jak.
Ja pomidorków już nie mam i nie mogę mieć, bo ziemia zniszczona jest Rundupem, zasadzę w tym troku w donicach dwa krzaczki
Czytałam artykuł, na temat tego herbicydu, bardzo długo ulega biodegradacji i ma udowodniony niekorzystny wpływ na nasz przewód pokarmowy. U mnie już zakazano go używać.
dajana 11:23, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Ja nawet kupiłam pistolet na wodę, żeby koty czające się do akcji zdekoncentrować Nie potrafię tego zaakceptować, że jest coś takiego na świecie jak "łańcuch pokarmowy" i "selekcja naturalna" , dla mnie to niepojęte. Mamy koty sąsiadów bardzo łowne i one mnie nie lubią, bo jestem jak ten strach na wróble, tylko w tym przypadku na koty. Mój Pan Kot jest niewychodzący, ale karmę musi jeść mięsną, nie może być wegetarianinem, jak ja, ale przynajmniej nie poluje. Wczoraj nawet razem siedzieliśmy cichutko przy samym karmniku stojącym na oknie, w którym tycia sikorka jadła pokruszone orzechy i słonecznik, i chyba nas nie widziała. Trzymałam kotka, żeby jej nie przestraszył, ale pod ręką czułam, że instynkt czasami się w nim odzywał. To tak dla przeciwwagi do Twoich przeżyć, ja to ryczę jak bóbr gdy cierpi bezbronne stworzenie, ale pamiętajmy, żeby spróbować zaakceptować naturę... chociaż spróbować.
A kotom, jak dzieciom, trzeba chyba wyznaczać granice, inaczej zawładną nami. Ja tego nie zrobiłam i od ośmiu lat, każdej nocy wstaję kilka razy, bo mój kotek domaga się i tak "delikatnie" prosi, by mu towarzyszyć przy miseczce


Żartujesz z tym towarzystwem przy miseczce hi,hi Czego się nie robi dla swoich pupilów Koty Iwonko to ja dopiero poznaję Moja bidula na dobre sie na mnie obraziła nie pozwoli się dotknąc tak przerazliwie płacze kiedy próbuje ją pogłaskać. Nie wiem o co chodzi Ona w ogole jest dziwna kiedy chciałam ją wziąc wczesniej na ręce tez tak przerazliwie płakała Uwielbia moją Moli wciąz się do niej tuli prowokuje do zabawy, ale kiedy moja psinka zbliza sie noskiem do brzuszka tez tak specyficznie płacze Moze ona jest chora? Posmarowałam jej łapkę oliwa z oliwek aby sprowokowac wymioty. Podejrzewam ze w zoładku nazbierało jej się sierści Przeciez ona wciąz się myje i łyka te włoski które gubi na wiosnę Trawy jeszcze nie ma która pozwalała jej na oczyszczenie żołądka , czy moze to byc przyczyna? dziwne tez dzwięki wydaje Ni to kaszel ni kichanie ale ją to męczy.Gdyby pozwoliła się złapać pojechałabym do weterynarza, ale nie ma mowy abym mogła to uczynić. Wyszczotkowac tez sie nie pozwoli Póki co bacznie ją obserwuję.
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 11:36, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Dajanko dzień dobry! Ty musisz do pracy dojechać, a ja siedzę sobie w ciepłym domu i tak bardzo zimno mi nie dokucza fizycznie, ale dziś widziałam przez okno sarny na polu, całe stadko, szukały pożywienia, bo u mnie jeszcze leży dużo ciężkiego, zmarzniętego śniegu. Obok jest stadnina koni, może tam mają sianko, na zewnątrz, bo konie wcześniej już wychodziły, tarzały się na błotnistej jeszcze łące, szczęśliwe. Już widzę jak forum opustoszeje gdy zrobi się cieplej
Mocno Cię ściskam... dobrego dnia!




Jak ja kocham takie obrazy aż mi sie łezka w oku kręci .Ja tez mam cieplutko w pracy siedze sobie sama w biurze a za oknem koty ptaki bażanty zające kicaja z rana .Jezdzę do pracy samochodem prawie pod same drzwi swego biura. Nie marznę w drodze ale prace mam nudną bo kiedy 30 lat robisz to samo nie mozna sie takim stanem nie znudzic. No i ten zapach,fuj! nigdy sie do niego nie przyzwyczaję jeszcze 3,5 roku i zrobie pa,pa! Forum nie opustoszeje wszyscy zaczna wklejac swoje klejnoty w postaci roslin ,zadawac pytania pokazywac piekno swych ogrodów spotykac się w realu i swietnie bawic.Wszyscy niemal są juz uzaleznieni od tego miejca, nie ma mowy o pustce IwonkoCieszy mnie ze masz tak piekne widoki a ja myslałam ze mieszkasz w miejscu gdzie ich brak, nie wiem czemu tak myslałam .
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
dajana 11:56, 20 mar 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Iwa napisał(a)
Podpórki już dawno zapakowane i zaadresowane , pojadą do Joli, a ona je przekaże, pomyślimy jak.
Ja pomidorków już nie mam i nie mogę mieć, bo ziemia zniszczona jest Rundupem, zasadzę w tym troku w donicach dwa krzaczki
Czytałam artykuł, na temat tego herbicydu, bardzo długo ulega biodegradacji i ma udowodniony niekorzystny wpływ na nasz przewód pokarmowy. U mnie już zakazano go używać.


Nie uzywam u siebie chemii pod żadna postacią, nawet kosztem brzydszego ogrodu nie zmienie w tym temacie zdania .Z podpórek ogromnie sie cieszę Przekazesz mi dzieki nim dobre fluidy Taka cząsta twej obecnosci u mnie. Jestem pod tym wzgledem bardzo sentymentalna Kazda darowana rzecz jest dla mnie cenna pod względem emocjonalnym przede wszystkim .
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies