Oj Dajanko wygląda na to, że wylałyśmy z siebie litry potu w ostatnim czasie . Ale kochana warto było. Świerki wygladają cudnie na tej skarpie. A ten kamień rewelacja. Pozdrawiam Cię serdecznie .

Dajanko, nie wiem co powiedzieć... ucieszyłam się bardzo, bo takie wielkie przedsięwzięcie za Tobą i efekt widać od razu, i świerki prezentują się nadzwyczajnie, i zielony kolor trawki już widać, rośnie szybko i wkrótce się zagęści, ale jak pomyślę czym to wszystko jest okupione, to wydaje mi się, że zawarłaś jakiś tajny pakt z losem, że pozwolił Ci samej tego dokonać... ja nie dałabym rady posadzić tylu drzew i to w tak krótkim czasie, niech rosną zdrowe i dorodne
Dobrej nocy...Hanusia przysyła Ci poranne przywitanie kolorowe, nocne życzenia niech też takie będą - kolorowych snów kwiatowych

... nie tylko to chciałam Ci powiedzieć, więc jeszcze e-mailem wyślę ciąg dalszy...

Dajanko to tak na marginesie : ,,sprzedalas dusze diablu`` ze takiego powera wlaczylas? Cudnie juz jest
Spokojnej nocy zycze,pozdrawiam ...

Wiem, że już nie śpisz, witaj z rana.

Kasiek napisał(a)

Dajanko to tak na marginesie : ,,sprzedalas dusze diablu`` ze takiego powera wlaczylas? Cudnie juz jest
Spokojnej nocy zycze,pozdrawiam ...

Nic z tego Kasienko diabeł nie ma u mnie szans nawet najmniejszych. Czerpię siły z wiary tylko ona ma taką moc + marzenia i ogromne pragnienie .Ogród nie jest tylko dla człowieka tworzę go równiez dla wszystkiego co żyje Na swierkach będa wiły gniazdka ptaszki .Przybędą inne zwierzątka którym tez wynagrodzę fakt odebrania tego co do nich wczesniej należało .To ja jestem intruzem i muszę im to wynagrodzić.Sarny do dzisiaj wpadaja na siatkę której wczesniej nie było Kiedys stada sie ich na mojej działce pasły teraz ledwie do plotu podchodzą ,czasami bładzą bo teren ogrodzony wiec im wyrzucam za siatkę pożywienie kiedy sniegu było duzo .W tym roku muszę zadbac o siano juz wiem gdzie je kupic Lubie tę robotę Kasiu a takie zmęcznie też zdrowe Pięknego dnia zyczę

Jakze sie ciesze Iwonko ze cię widzę .Wczoraj jedynie na chwilę weszłam na "O" sen mnie strasznie męczył i przez te ciągłe burze byłam taka niewyrazna ( jak Gozdzikowa hi) Byłam widocznie wczesniej od ciebie, a dzisiaj taka radosna niespodzianka .!.Dziękuje za kolory takie wyciszajace i radosne Snów raczej nie pamietam spię jak po narkozie, mocno i głęboko a rano mam problem się wybudzić.Wstaję bo muszę, ale kabaret odstawiam przy tym niezły Muszę sobie nagrać kilka zdań zachęcajacych do wstania i takiego miłego wybudzenia z uśmiechem ,.moze zadziała hi,Lecę na pocztę moze juz cos jest Buzka dla ciebie !

hanka_andrus napisał(a)

Wiem, że już nie śpisz, witaj z rana.

Witaj Hanusiu ! jasne ze nie spałam, ja juz codziennie o 5 na nogach ale nie mam czasu tak wcześnie na komputer Ostatnio korzystam z niego najczesciej w pracy Znalazłam okrężną drogę i dopóki nie wyczają to blokady nie mam Jakiez piękne!! takie czyste,delikatne niczym porcelana kwiatuszki .Dziękuję Haniu jestes kochana !

Zdanie ,,...Wstaję bo muszę, ale kabaret odstawiam przy tym niezły´´...rozbawilo mnie do lez Ogarnela mnie glupawka i powalila na kolana,fajnie tak w biegu obowiazkow sobie polezec
Dziekuje za porcje smiechu,milego dnia Dajanko

Cieszę się że cię rozbawiłam Kasiu Takie głupawki to ja miewam często Wczoraj przed burza ( a była paskudna z gradem )wziełam okulary co by lepiej widziec i poszłam na rezeznanie moich róz .To co ujrzałam wzbudziło we mnie wsciekłość Moje róże wszystkie jak jedna opanowane przez mszyce i inne gady .Pomimo tego że brzydzę i boję sie wszystkich robali wypowiedziałam im wojnę.Na litr wody wlałam łyzkę octu i płynu do naczyn .Wlożyłam rękawiczki ,opryskałam moje kochane róze i zaczęłam to dziadostwo sciągac i dusić Jakiez to bylo wstrętne zajęcie brrr, ale doszłam skąd te małpy się wzięły na moich rózach Wszystkiemu winne mrówki ,to one przechowują mszyce w swoich kopcach Po różach tez mi chodziły a ze mieszkam na terenie gdzie las konca nie ma to zawsze będę miała mszyce Muszę kupic domki dla biedronek i postawic je na kazdej rabacie blisko róz Niech sie tam mnożą i zywią na przyszłość .Pąki które wychodziły zostały przez mszyce zjedzone, nie wszystkie na szczęście zdażyły opylić ,cos uratowałam. Przy okazji zebrałam i zniszczyłam jaja skoczka różanego ,jakies gasienniczki ,pajączki i diabli wiedzą co jeszcze tam było.Nie chciałam uzywac chemii bo biedronki tez tam były i pszczół sporo i motylki ,kowalika tez widziałam Mam tylko nadzieje ze tym octem nie załatwiłam róż bo chyba bym nie wybaczyła sobie takiej głupoty Powiem jedno to było najgorsze zajecie do tej pory z jakim przyszło mi sie zmierzyć, nawet kolacji jeśc nie mogłam Do dzisiaj czuje te obrzydliwe grudki które musiałam spłaszczyć az mi ciary przechodziły fuj.Dzisiaj załatwię niedobitki znowu będę głodna.Miałam takie piękne okazy róz a teraz takie obżarte

No prosze..Dajanka ma nowy sposob na zimowe oponki Dieta mszycAle tak bez zartow,wiem ze to obrzydliwe...Roz szkoda i innych roslin Gdzies czytalam..hmmmm...(ostatnio mam fajnego kolege- Alzheimera... ze na mszyce dobre sa opryski z mleka..Dobrze wyczytalam?
Mam nadzieje ze roze dojda do siebie,nie martw sie Dajanko