Nic się nie martw Dajano różami, odbiją i przeżyją Ja czasem daję popalić mszycą wodą z węża, spłukuję je, trochę ściągam palcami w rękawiczkach oczywiście No jest to obrzydliwe Ale wiesz pryskać chemią czasem trzeba, skoczka octem nie załatwisz, za to on liście róż tak. Jak pryskasz rób to późnym wieczorem, jak pszczółki i inne pożyteczne owady pójdą spać
Są takie preparaty 2 w jednym, które działają systemiczne tzn wchodzą w roślinę i jeśli chce ją coś jeść to pada, dodatkowo mają w sobie środek na grzyby różnego rodzaju, działa to około 3 tygodni, dzięki temu skoczek i inne paskudztwa nie mają szans. Nie wiem jak się to nazywa, M kupował chyba w OBI.
Octem róż nie załatwisz, pamiętaj tylko czymkolwiek byś nie pryskała nie rób tego w pełnym słońcu bo poparzysz rośliny.
Opryskaj może róże ekologicznym preparatem owadobójczym Target - Agricolle koncentrat , zwalcza mszyce i przędziorki, mączliki, grzybnię mączniaka... Działa kontaktowo, więc trzeba dokładnie zrosić liście, pod spodem również. Składniki to tylko polisacharydy, więc nie narusza równowagi biologicznej i jest bezpieczny dla trzmieli, opryskać można w dzień.
O tak teraz wiem że to na pewno ty Iwonko.U mnie kochana jest tak zimno że centralne od rana grzeje To nie maj,to luty W tej chwili jest 8 stopni a podobno w nocy mają być przymrozki Tylko nie to ,moje pomidory padną! Czy u ciebie też tak zimno?Za nazwę preparatu serdeczne dzięki Opryskam jak tylko kupię Muszę jechać dalej bo na tej wsi niczego nie ma ani w pobliskim miasteczku.Sprawdziłam dzisiaj róże a na nich pełno mrówek i nie wiem czy roznoszą mszyce ,czy je zjadają Wiem że w swoich kopcach przechowują ich larwy i tym się chyba żywią ale są też ich roznosicielami.Nie wiem tyko kiedy i w jakich okolicznościach ..Wybacz że tak ciągle o tych różach nawijam, ale ja je tak lubięTo moje jedyne śliczne kwiatuszki oprócz hortensji i nie mogę przeboleć że wcześniej tego nie zauważyłam Do ogrodu bez okularów już nie pójdę Jesteś taka mądra a ja taki głuptak ogrodowy jeszcze .Śliczna pszczółka na prawidłowym miejscu.Mój mądry mąż zamknął na strychu szerszenia i uciekł Teraz nikt na strych nie pójdzie.Czy pojedyńczy szerszeń może założyć gniazdo?jeśli to ona oczywiście.Gdzie ja się chowałam że tak mało wiem .Na koniec napiszę ci co zrobiła dzisiaj moja kotka Weszła do domu i strasznie płakała i to tak przejmująco że zaniepokoił mnie bardzo jej płacz Nie pomogło głaskanie i uspokajanie No dobra mówię, prowadż panią do problemu.Biegła ze mną kusem na koniec ogrodu do siatki po czym przeskoczyła ,pobiegła do sąsiadów drewutni a po chwili wyniosła swoje dziecko w pyszczku Kotki już są tak duże że nie mogła ich udzwignąć a mnie postawiła na straży abym ją broniła w razie niebezpieczeństwa Przeniosła trzy kotki pod mój taras Chciała abym to widziała,tak mi się przynajmniej wydaje.Ta kiciusia mnie zadziwia z każdym dniem a jak ona mnie lubi Kiedy mnie usłyszy to nie wiem skąd nagle jest przy mojej nodze i chodzi za mną krok w krok jak piesek Rankiem ją wołam na śniadanko i też biegnie niczym piesek .Chyba wyrzucę ten komputer, piszę te kilka zdań już ponad godz tak wolno mi działa a dysk prawie pusty Jutro w pracy napiszę coś jeszcze ale w innym miejscu.Cieszę się ogromnie że zajrzałaś i zamieniłaś awatar
Róże odzyskają swoją urodę po zabiegach, zasiliłaś je odpowiednim nawozem? Ja jeszcze w tym roku na różach mszyc nie widziałam, ale za to na bukszpanach mszyca miodówki bukszpanowa się pojawiła.
Szerszenia wygoń ze strychu, jeśli to samiczka może zechcieć budować gniazdo i wtedy będzie problem. Szerszenie atakują rzadziej niż osy, raczej trudno j sprowokować. U mnie też chyba zadomowiły się w skrzynce z rolety okiennej, coś z nimi będzie trzeba zrobić.
Twoja kotka jest niesamowita, ale to Ty zapracowałaś sobie na jej zaufanie, a nie jest to łatwe.
Nareszcie sie troszkę obrobiłam .dzisiaj wyjatkowo miałam sporo pracy .Ludzie na urlopach i to jest efekt. Nie szkodzi wolę miec duzo pracy niz sie nudzic .Iwonko zasilam róze magiczną siłą do róz co tydzien. Hortensje równiez lecz inną przeznaczona dla hortensji.Muszę w takim razie dobrze obejrzec bukszpany bo nie pomyslałam że na nich tez cos moze byc .Wsadziłam wczoraj cukinie ,takie juz spore sadzonki Co prawda tylko dwie ale zawsze to coś nowego.No i doszło mi do moich skromnych w tym roku ziół oregano W następnym sezonie zadbam bardziej o zioła ale zbuduje skrzynie dla nich poza ogródkiem warzywnym Mam z czego bo zostało mi bardzo duzo płyt OSB z budowy Kupię srodek taki jak sie w łazienkach maluje na wilgoc ,zakonserwuję ,pomaluję wyłożę specjaną folią i donice jak się patrzy będą Maz jutro jedzie na badania a od pierwszego do pracy To jest dla mnie najlepsza wiadomośc Kokosów nie bedzie ale stabilizacja i gwarancja na cos czego nie miałam od roku To ogromna ulga, wielkie swiatło i szansa na normalnośc .Reszta pomaleńku sama się wylkaruje .Nie zrobię w tym roku ogrodzenia ale moze do jesieni kupię ten kamień i granit na podjazdy a do wiosny przygotuję sie finansowo na to nieszczesne ogrodzenie .Ono wstrzymuje mi dalsze działania w ogrodzie Płotek bedzie z drewna (białe sztachety) a słupy murowane w kolorze elewacji domu Biała brama wjazdowa i biała furtka Skrzynka pocztowa tez biała taka duza amerykanska na gazety i paczki wmurowana na nózkach przed posesją Póki co nadal wszystko w sferze marzeń .Szukam wykonawców solidnych takiej białej bramy, na razie nie znalazłam Mam czas do wiosny A wnętrze ? tego nie umiem przewidziec jeszcze tak pomieszkam licho jakis czas . Miał byc liscik wyszlo sprawozdanie Nadal zimno i deszczowo Wczoraj w miejscu gdzie pracuję spadł snieg, to juz chyba nie jest normalne o tej porze roku .Pomidory chyba padną bo nie wyglądają dobrze .Reszta o dziwo rosnie nawet ogórki juz wyszły ,fasolka szparagowa, koper ,marchew ,buraczki,lubczyk, por seler itd Szczypiorej z dymki mam spory a jaki smaczny,rzodkiewka do kitu a sałata w ogóle nie wykiełkowała .Dziwny ten rok dla roslin również.Zaraz jadę do domu, jeszcze tylko swoim podopiecznym zostawie jedzenie na weekend Oby tylko nie padało bo im rozmoknie ale na to juz nie mam wpływu .Wejde wieczorkiem .Tymczasem całuski posyłam
Witaj Dajano. U ciebie też tak pochmurno i zimno? Poczytałam o warzywniku i o kotce. Koty to mądre stworzenia, jeszcze nie raz się o tym przekonasz, tylko gdyby nie ten ich instynkt łowcy... ptaków (bo myszyi nornic jakoś nie żałuję). Pozdrawiam Cię serdecznie
Witaj Dajanko,jaka wspaniała wiadomość,że mąż zdrtowy,reszta jakoś się ułozy.Musi być dobrze po tym ile przeszłaś.U mnie tez zimno,od wczoraj leje,a ja w te upały rozłożyłam basen,bo przeciez nie mogłam doczekac sie,bo nowy zakup.Miłej niedzieli.