Niezłą gromadkę masz Dajano, ale musisz część tej gromadki koniecznie oddać w dobre ręce. Pozdrawiam cieplutko i zaglądam codziennie, choć wpisów nie zostawiam.
A tak na marginesie, to ludzie z zamiłowania zajmujący się ogrodami i zwierzętami powinni być zwolnieni z podatków - są proekologiczni i najbardziej ze wszystkich dbają o przyszłość naszej planety. Ja odkąd mam ogród i koty to recyklinguję 3/4 wszystkich śmieci, które do tej pory wyrzucałam.
Nie bój sie zartowałam ale tak sobie pomyslałam gdyby wziąc adres szesciu osób sprawdzając wczesniej ich wrazliwosc i np pod pretekstem wysłania im roslinek hi,hi połozyc im pod drzwi po jednym kotku z wyprawką, liscikiem zmiękczajace serce w samego mikołaja,(a jeszcze lepiej w wigilie) ciekawe co by zrobili ?Gdyby tak jeszcze mozna było to obserwowac to byłby.to interesujacy sprawdzian .Tylko nie bierzcie na powaznie tego co pisze bo nikt mi nie poda adresu kiedy naprawdę bede chciała wysłac wam roslinki Tak sobie tylko fantazjuje ,
Zastanawiałam sie nad tym juz wczesniej ale nawet zwrotu za ekologiczną oczyszczalnie nie otrzymałam chocby złotówki, betonów tez nie kładę dla powrotu wody do ziemi Mam własną studnie ,wykorzystuje tez wodę deszczową nic się nie marnuje i nikt mi nawet dziekuje nie powie Wiesz co ludzie robią na wsiach? dziurawią majac studnie z wodą podskórną (moja jest głębinowa) swoje szamba aby wszystkie scieki szły do gleby bo im szkoda 100 zł na wywiezienie Nie myslą ze sami siebie tez trują .Podatki za posiadanie zwierząt tez powinni znieśc bo w koncu to nas obciaża ich posiadanie, patrząc z puktu widzenia innego niz uczucia którymi ich dażymy .E Jolu to nie w naszym kochanym Kraju takie luksusy hi,hi.Nauka ludzi ekologii to walka z wiatrakami przynajmniej na wsi gdybym była sołtysem to zmieniłabym wiele na wsiach dbaliby tez o swoje zwierzęta O ! własnie a moze w taki sposób zmienic ich złe nawyki? Niezły pomysł wpadł mi do głowy , musze to rozwazyc przy nastepnych wyborach hi,hi
Wiem Agusiu starm sie ale mam nastepny problem z tą dziką kotką Ona jest bardzo powaznie chora i pomimo ze ufa mi bezgranicznie to nie da sie wziac na rece tak krzyczy przerazliwie Ona ma cos w brzuchu i nie jest to ciaza, lezy na fotelu i nagle zaczyna przerazliwie krzyczec robi sie sztywna w tylnej czesci Smiem twierdzic ze to sa włsy które zalegaja w zoładku Smaruje jej łapki takią specjalną mascia ale ona ich nie odkrztusza nie wymiotuje Kiedy kaszle to mam wrazenie jakby ją to dusiło Brzuszek tez ma powiększony od samego porodu a w ciazy na 100 % nie jest .Weterynarz nie chce przyjechac muszę biegiem szukac takiego który przyjedzie do domu To nie jest kot domowy którego zapakujesz do kosza Mnie jedynej pozwoli sie pogłaskac ale na rece nie da wziac mysle ze z bólu Raz mi sie udało z ziemi na fotel ją połozyc to krzyczała niemiłosiernie choć byłam czuła i delikatna Nie wiem o co chodzi ale nie jest dobrze .Ja tez do ciebie zagladam .Agusiu
Bez obrazy, ale myślę, że na wsi ludzi nic nie zmieni. Ich stosunek do zwierząt jest taki, że dbają tylko o te zwierzęta, które później zjadają, albo służą im w inny sposób. Kot najlepiej jak myszy tępi, więc nie można go przekarmiać. Pies domu pilnuje więc na łańcuchu. Przepraszam wszystkich rodowitych mieszkańców wsi, ale jak widzę te psy stojące na krótkich łańcuchach w swoich odchodach, to wydaje się, że żadne metody walki ze złymi nawykami nie pomogą. Może młodsze pokolenie...
To jest strasznie smutne. Dajanko, czasami te kotkowe portale i schroniska współpracują z weterynarzami, którzy są bardziej skłonni do pomocy. Ja, jak zgłosiłam się do tego portalu, o którym pisałam to zaproponowano mi, że zrobią kotce darmową sterylizację. Może jak powiesz, że to nie twój kot domowy tylko prowadzisz dom zastępczy, to ktoś się zlituje.