Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

Czarodziejskie miejsce na ogród dajany

Pola 21:26, 28 lis 2013


Dołączył: 27 sty 2012
Posty: 4455
dajana napisał(a)
Moja kociarnia opanowała moją jadalnię ,to jeszcze nie wszystkie bo dwie schowały się na poddaszu leżą sobie na suszarce bo nic innego wyższego nie mam a na suszarkę mój pies nie wejdzie Nareszcie je ulokowałam Proszę nie patrzeć na moja zastępczą komodę ,docelowo meble będą białe .W sobotę jednego na szczęście ubędzie ,znalazł się dobry człowiek ale tylko jeden Co ja z taką gromadą kotów pocznę .

No tak to się kociaki urządziły, pancia cudowana przygarnie każdego.....
____________________
Jola Nowa ogrodniczka prosi o pomoc. || Ogrodniczka i jej mały ogródeczek.
Pola 21:34, 28 lis 2013


Dołączył: 27 sty 2012
Posty: 4455
dajana napisał(a)


I o to chodzi Polu aby było miło i odprężająco .Przyjaciel zawsze pożądany a my wszystkich przygarniemy bo mamy dobre serca Znowu pracowałaś do póżna ? Nie jestem wścibska ale ciekawi mnie jaką pracę wykonujesz Jedynie z powodu tego ze ją lubisz Ciekawe co to takiego co tyle czasu ci zajmuje ,przychodzisz padnięta i jeszcze zadowolona. Kurcze no normalnie ci zaczynam zazdrościć zamiast współczuć.

Dajanko, jestem terapeutą od 10 lat mam gabinet, zajmuję się mało znaną metodą neurorefleksologi, mam swoją szkołę, gdzie uczę tej metody przyszłych terapeutów, oraz rodziców którzy nie mogą dojeżdżać do mnie do gabinetu. Pracuję z ciężko chorymi ludźmi, dziećmi niepełnosprawnymi i jestem absolutnie szurnięta na punkcie swojej pracy. Dziś skończyłam pracę w gabinecie, a od jutra przez trzy dni będę szkoliła rodziców chłopczyka autystycznego, a od poniedziałku do czwartku znów gabinet( od 9-20) . No wiem jesem pracocholiczką, ale nie umiem inaczej....
____________________
Jola Nowa ogrodniczka prosi o pomoc. || Ogrodniczka i jej mały ogródeczek.
Kasiek 21:39, 28 lis 2013


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
O rany jaka wesola gromadka Zycze i Tobie Dajanko i tej kociej rodzince, aby znalazly dobry domek. Moze beda mialy troche szczescia i trafia w dobre rece...
Komody sie nie czepiaj, fajna jest
____________________
Bawarka
22:42, 28 lis 2013
Kociaki super, widać, że mają się dobrze, rozpiszemy teraz wici i zaczniemy działać by znaleźć im ciepłe kolanka Jola przetrze szlaki, ona się zna bo już miała kontakt z takimi grupami opiekunów, bo sama chciała założyć "dom tymczasowy", wie co i jak, jutro zacznie. Adres ma, więc okolice przeczeszemy
Kondzio 22:55, 28 lis 2013


Dołączył: 02 lip 2012
Posty: 18070
widzę że jesteś kociara jak ja hi hi hi hi
____________________
kondziowy ogród cz I, Kondziowy ogród cz II
dajana 23:12, 28 lis 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Pola napisał(a)

Dajanko, jestem terapeutą od 10 lat mam gabinet, zajmuję się mało znaną metodą neurorefleksologi, mam swoją szkołę, gdzie uczę tej metody przyszłych terapeutów, oraz rodziców którzy nie mogą dojeżdżać do mnie do gabinetu. Pracuję z ciężko chorymi ludźmi, dziećmi niepełnosprawnymi i jestem absolutnie szurnięta na punkcie swojej pracy. Dziś skończyłam pracę w gabinecie, a od jutra przez trzy dni będę szkoliła rodziców chłopczyka autystycznego, a od poniedziałku do czwartku znów gabinet( od 9-20) . No wiem jesem pracocholiczką, ale nie umiem inaczej....[/quote

Polu to nie szurniecie to dar i umiłowanie.Nie każdy posiada predyspozycje do tak ciężkiej pracy szczególnie jeśli chodzi o niepełnosprawnych czy cięzko chorych .Bez serca nie da się zupełnie wykonywać tego zawodu ale kiedy zbyt mocno angażujemy swe serce cierpimy na równi z chorymi Nigdy nie potrafiłam rozdzielić tej granicy Wierzę że kochasz to co robisz a twoje szurnięcie wynika z daru który otrzymałaś .Wiesz jak mało jest takich osób jak ty? Czy twoja metoda o której niewiele wiem a zajrzę do informacji na jej temat przynosi efekty ,postępy w leczeniu ?Ciekawi mnie to z wielu powodów ale i ze względu na to że ja przez wiele lat przewijałam się w środowisku podobnie chorych ludzi niosąc im pomoc i ukojenie lecz efektów leczenia nie zauważałam a jeżeli się takie zdarzały to były znikome. Tez robiłam to z serca lecz mój wolontariat nie miał nic wspólnego z leczeniem ,może troszkę duszy lecz nie ciała. Zaskoczyłaś mnie tak pozytywnie swa pracą i osobowością że już cię wielbić będę do końca .Jak radzisz sobie z emocjami? bo ta sfera uczuć w moim przypadku sprawiała że bardzo cierpiałam .Czy autystyczne dziecko ma szansę na wyjście z cienia?Czy ta metoda przynosi lepsze efekty? Nie chcę cię zamęczać pytaniami ale niski pokłon ci składam Jolu
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Pola 23:34, 28 lis 2013


Dołączył: 27 sty 2012
Posty: 4455
dajana napisał(a)

Dajanko, dalsze informacje chciałam Ci dać na priv ale nie wiem jak to zrobić. Bardzo Cie dziękuję za ciepłe słowa z racji późnej godziny odezwę się jutro po pracy. Muszę się dowiedzieć jak pisać na priv hihihi. Dobranoc kochana
____________________
Jola Nowa ogrodniczka prosi o pomoc. || Ogrodniczka i jej mały ogródeczek.
Viola 23:39, 28 lis 2013


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Jak "moja" kotka przyprowadziła mi kocurka to zgłosiłam się na taki specjalny koci portal i oni tam szukali nowego właściciela. Po około 4 tygodniach zadzwoniła pewna pani i zaczęła wypytywać o kotka. A ja zachowałam się jak głupia. Powiedziałam, że ogłoszenie już nieaktualne - wystraszyłam się, że mi go zabierze. M. oczywiście nic o tym nie wie. Ale dziś już go kocha. No ale u mnie był tylko 1 "zdobyczny" maluch, a u Ciebie to cała gromadka.
To dobrze Dajano, że Twój kotek znajdzie nowy dom.
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Kasiek 00:49, 29 lis 2013


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
Violu nasi mezowie wiele rzeczy sie dowiedza po czasie, czytajac nasze Ogrodowisko Pozdrawiam
____________________
Bawarka
dajana 10:20, 29 lis 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Kondzio napisał(a)
widzę że jesteś kociara jak ja hi hi hi hi


Nie jestem miłosniczką kotów i nigdy nie miałam kota.(choc wiele sie w tym temacie zmienilo bo taką czarną pokochałam bezgranicznie) To jedynie one do mnie tak garną a ja ich z litosci pielęgnuje i karmię Wiesz jak to jest, na wsi ludzie nie mają serc traktują okrutnie swoje zwierzęta i to tak chodzi biedne i płacze z głodu Co mam zrobic kiedy stanie przed tobą ledwie trzymajace sie na łapkach zwierzątko i płacze z głodu? Przeszedłbys obojętnie? mysle ze ty tez nie. Ta gromadka to nie mój wybór, to przypadek Po wsi to juz przestałam spacerowac, bo w koncu mnie policja zamknie gdzie sie nie ruszę to widze okrucienstwo a moja reakcja na te widoki jest nieprzewidywalna Jestem spokojnym człowiekiem ale tam gdzie dzieje sie krzywda dostaje nadprzyrodzonego instynktu w obronie pokrzywdzonych Uwolniłam juz wiele zwierzat ale i wielu poprawiłam warunki Niestety nie wszystkim mozna przemówic do serca czy tez rozumu .Nie bede sie rozwodzic na tym tematem bo sie rozchoruje Od razu je wszystkie mam przed oczyma Nie radzę sobie tym, wiec wolę zmienic temat .Cieszę się że kochasz zwierzęta bo to znaczy że masz serce .Oby wiewcej takich ludzi Kondzio ! Udanego dnia ci zycze
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies