Agatka bardzo mnie zainteresował Wasz system nawadniania, bo taki sami chcemy założyć. Tzn najpierw obowiązek podlewania zdeleguję na M po czym on dojdzie do wniosku, że taka instalację należy zamontować
Tessa cudna
A taras drewniany to świetny pomysł. Mam taki i już bym nigdy na nic innego nie zamieniła. A jaka przyjemność z chodzenia po nim boso latem ,a po desczu ...

Witaj Marzena,
gdybym ja miała taki duży ogród jak Ty, to bym się pięciu minut nie zastanawiała nad systemem nawadniania. No nienawidzę się z tym wężem bić! Jak zaczęłam myśleć jak by tu sobie ułatwić (bo jak bym na mojego podlewanie zdała, to na efekt nie trzeba by długo czekać, niestety), to trafiłam na opisy jakichś potwornie skomplikowanych systemów i się zniechęciłam. ALe potem zaczęłam kombinować i wymyśliłam, że te wszystkie bajery nie są mi potrzebne, bo jeszcze na tyle siły w ręcach mam, żeby samej kran odkręcić. A jak na wakacje wyjedziemy to sąsiedzi odkręcą - tez nie ułomki. Chodzi tylko o to, żeby źródło wody było blisko trawnika czy rośliny i żeby nie trzeba było węża ciągać a potem godzinami z nim stać. No i takie coś właśnie mam. Tylko zainwestowałam w dobry sprzęt, żeby potem nie trzeba było co chwilę wyrywać i naprawiać. I jeszcze taki timer zakupiłam, który zaprogramowac można na konkretną godzinę. I wszystko w tym temacie!

Zatem jak juź posadzę ogród zacznę zgłębiać tajniki nawadniania i też sobie zrobimy

Witaj i dzęki za odwiedziny i porady. Obejrzałam sobie Twoje pole do dzialania i mysle, ze bedzie super, juz jest troche drzew, a to bardzo dużo. Bede Cie odwiedzać ...i te okna ..fajne.

Marzena, na szczęście jest taki filmik Danusi, jak kłaść nawadnianie w gotowym ogrodzie. Bo tak zasadniczo to oczywiście lepiej jednak kłaść najpierw rury, a potem resztę
Martika - dzięki za rewizytę. Te drzewa i kilka krzewów to faktycznie szkielet tego ogrodu (raczej ogródka). A resztę w pocie czoła dodajemy. Zapraszam nieustająco i też liczę na rady.

Ja trawnik mam, że tak brzydko napiszę dupowaty więc się kładzeniem rur nie martwię. Miałam robić tylko linię kroplującą, ale skoro Ty robisz....i to sama....to jak wyjdzie Tobie to i może wyjdzie mnie

Juzia - w tym nie ma na prawdę nic trudnego. Trzeba tylko obliczyć ile zraszaczy Ci potrzeba, czy dadzą radę na jednej linii czy trzeba rozdzielić (to zależy od ciśnienia i poboru wody), wytyczyc gdzie idą rury, obliczyć ile ich potrzeba. Linię główną ja zrobiłam rurami 25mm, a boczne 20mm. Wszystko się łaczy specjalnymi łącznikami skręcanymi i gotowe. I teraz tylko zobaczymy czy działa

No właśnie u mnie z ciśnieniem jest słabo... ale poczekam jak to u Ciebie wyjdzie i będę kombinować

Ja mam ciśnienie niemal minimalne dla spryskiwaczy. Podobno najlepsze na niskie ciśnienie są MP Rotators i takie tez zakupiłam. Już przy 2 barach działają na w miarę normalnych zasięgach. No , zobaczymy!

O, widzę, że praca wre - aż miło popatrzeć