Miło było sobie to odświeżyć Właściwie rośliny wcale nie wyszukane tylko ta ilość robi takie wrażenie
ilość i zestawienie - tu wszystko do siebie pasuje, a to wcale nie jest łatwe. Dobrac do siebie dwa kolory żeby pasowały to nie jest wielka sztuka i wystarczy zwyczajnie dobry gust. ALe dobrac 5, 6 kolorów, do tego rózne faktury, kształty, wielkości - to juz jest sztuka i to przez duże "sztu". Artysta malarz robi dokładnie to samo (to znaczy robił, bo teraz to i daltonistą mozna być i dalej uchodzić za geniusza) tylko farbami i ma nieograniczone mozliwości bo sam swój świat kreauje. a tworzenie obrazu z roślin wymaga wybrania gotowych juz elementów i złożenia ich w jedynie słuszną całość.
Miło było sobie to odświeżyć Właściwie rośliny wcale nie wyszukane tylko ta ilość robi takie wrażenie
ilość i zestawienie - tu wszystko do siebie pasuje, a to wcale nie jest łatwe. Dobrac do siebie dwa kolory żeby pasowały to nie jest wielka sztuka i wystarczy zwyczajnie dobry gust. ALe dobrac 5, 6 kolorów, do tego rózne faktury, kształty, wielkości - to juz jest sztuka i to przez duże "sztu". Artysta malarz robi dokładnie to samo (to znaczy robił, bo teraz to i daltonistą mozna być i dalej uchodzić za geniusza) tylko farbami i ma nieograniczone mozliwości bo sam swój świat kreauje. a tworzenie obrazu z roślin wymaga wybrania gotowych juz elementów i złożenia ich w jedynie słuszną całość.
Świetnie to ujęłaś...mi do artysty malarza dużo brakuje, bliżej do tego pokojowego...mam nadzieję, że przez zimę się podszkolę
ilość i zestawienie - tu wszystko do siebie pasuje, a to wcale nie jest łatwe. Dobrac do siebie dwa kolory żeby pasowały to nie jest wielka sztuka i wystarczy zwyczajnie dobry gust. ALe dobrac 5, 6 kolorów, do tego rózne faktury, kształty, wielkości - to juz jest sztuka i to przez duże "sztu". Artysta malarz robi dokładnie to samo (to znaczy robił, bo teraz to i daltonistą mozna być i dalej uchodzić za geniusza) tylko farbami i ma nieograniczone mozliwości bo sam swój świat kreauje. a tworzenie obrazu z roślin wymaga wybrania gotowych juz elementów i złożenia ich w jedynie słuszną całość.
Hej, Agato.
Podobny wywód popełniłam gdzieś na jakimś forum, kiedyś. Do szewskiej pasji doprowadzała mnie niemożność sensownego skomponowania rabaty, czynności, dla mnie, wiedzącej co nieco o kompozycji, barwie, fakturze itp. z pozoru prozaicznej. Już znam odpowiedź. Tworzenie obrazu z roślin wymaga innego rodzaju wyobraźni, wywodzącej się ze znajomości ich fizjologii. Trzeba je sadzić, obserwować i pielęgnować, oglądać pod słońce lub odwrotnie i wiedzieć jak się starzeją. Wtedy ma się szansę na jedynie słuszną całość. Niewielu się udaje, ale szukanie tej drogi to jest...no, to jest kurcze piękne!
Mało zobaczyłam u Ciebie, poza drzewem owocowym i tulipanami pod słońce, ale coś czuję, że lektura wątku będzie bardzo przyjemna. Na razie.
Pozdrawiam.
Agato, trzmielina piękna. Jeżeli chodzi o komponowanie rabat, to ja mam kłopoty z rabatą bylinową. Na jesieni wyglądała okropnie. Muszę coś wymyślić przez zimę. Stale coś nie tak. A to niektóre rośliny osiągną za duże rozmiary i przesłaniają inne, a to np. irysy szybko przekwitają, a potem liście tylko straszą i takie tam inne problemy. Może dosadzę trawy, krzewy i zrobię taką mieszaną rabatę.
No to sie dziewczyno napracowałaś. A jak te trawy w przyszłym roku zaszumia, to niebedzie sie chciało wychodzić z tego ogrodu.
Pozdrawiam i słońca życze.