Dziś już chodzimy bez pieluchy i zaraz do dziadków jedziemy, tam może znajdziemy coś do "szabrowania" w ogródku u wujka. A potrzeba nam jeszcze wielu roślin, żeby te puste place zapełnić.
Witaj Kasiu, obejrzałam Twoje zmagania w ogrodzie. Dużo pracy przed Tobą, ale masz wizję i wiesz, czego chcesz. Ani się nie spodziejesz, a będzie pięknie. Życzę dużo sił.
Dziś już chodzimy bez pieluchy i zaraz do dziadków jedziemy, tam może znajdziemy coś do "szabrowania" w ogródku u wujka. A potrzeba nam jeszcze wielu roślin, żeby te puste place zapełnić.
Cześć a zdradź mi jak to tak w jeden dzień Wam poszło i już
Jak już raz się udało to nie było dalej problemów. Tylko że ile to kosztowało wysiłku moje nogi. Bo ja łazienkę w domu mam w takim miejscu przerobionym z garażu i z salonu jest jakieś 15 metrów. A mojej córeczce bardzo się podobało wylewanie siusiu do ustępu i biegiem musiałyśmy lecieć ciesząc się całą drogę. Po każdym wylaniu nocnika Gabrysia siadała znowu i trzeba było ponownie biec wylać te kilka kropelek. I tak przez pierwsze 2 godziny nauki. Potem częstotliwość sikania się zmniejszyła, ale myślę że kilka kilometrów po domu zrobiłam.