Witajcie po wakacyjnej przerwie.
Upalne lato za nami i upalna wiosna też.
Ręce zmęczone od trzymania węża i noszenia konewek - ten rok się zapamięta.
Babie lato było cudowne w tym roku. Też upalne.
Był czas na przemyślenia zmian w ogrodzie.
Skupiłam się na roślinach które już dawno powinnam wyciąć / jałowce, krzewy do odmłodzenia/, na miejscach które chciałam zmienić - uzbierało się tego sporo.
Na cięcie/wycinanie wrzesień był dobry ale na kopanie w ziemi nie.
A ja postanowiłam, że od września rozpoczynam sezon prac w ogrodzie - trzeba było lać.
Tu kawałek pnia modrzewia - cudo na kiju - ja się zdecydowałam - wyciąć.
Jak pomyślę jak się cieszyłam jak wreszcie upolowałam modrzew na pniu - marzenie - kilkanaście lat temu to były oferty szkółek i taka była moda - iglaki
Końcem sierpnia przypadkiem

zaszłam do szkółki a tam była świeża dostawa cebulowych - kupiłam nie wysuszone cebulki przebiśniegów - tylko czy to są aby cebulki przebiśniegów?
przebiśniegi zaraz posadzone, a potem dosadziłam jeszcze 2 inne odmiany - uwielbiam - dają tyle radości
psi ząb różowy i biały nie spotkałam wcześniej więc też nie ominęłam a najlepsze jest to że ani chwili nie zwlekałam tylko zaraz posadziłam
Rozpoczęłam też wysadzanie nowych nabytków - wolno bardzo - choć nie jest ich tak wiele
bodziszek różnobarwny - szybko przyrasta
zamiast leżeć nosiłam konewki i mam dość