Dzisiaj miałam dzień ogrodowy przy bajecznej można rzec pogodzie.
No właśnie bajecznej ?
rano zimno, generalnie masakrycznie sucho, w poludnie 28 i palące słońce
wybierałam prace w cieniu
podlewałam nieco, wkopywałam ...a nie skrobałam ziemię nalewałam jak do flakonu wody potem dawałam do tego jeziorka kompost i sadziałam....czy to ma sens?
nie wiem
posadziłam kilka zaległych doniczek, podzielone hosty co już ledwo dychały, wykopałam ostatnie dalie, część już opisałam i w gazetach siedzą w skrzynkach,
wsadziłam narcyzy, pograbiłam trochę liści i pogapiłam się na ogród
jakoś ciężko mi dzisiaj szło , na szczęście prac ubywa coś jest zrobione a co nie to zostanie i już
za warzywnik chyba się wezmę w listopadzie
mam jeszcze koperek co się wysiał, papryczki, jarmuż, kapustę czerwoną, szczypiorek, pory i rośnie rzodkiewka, jest tez sałata znaczy sporo sałaty - kwitną nagietki - ach nie ma to gotować i polecieć po garść koperku
pozdrawiam wszystkich zagladających