Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Mój jesienny ogród

Mój jesienny ogród

Klamber 00:04, 05 sie 2014


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
W piątek i w sobotę, wykosiłem trawę, ino tylko zgrabić nie zdążyłem, miałem jechać dziś, ale że to święto to i mnie ogarnęło lenistwo i przesiedziałem przy koputrze cały dzionek. Grabienia nie mam tak dużo, koszę traktorem wkoło i zagarniam trawę do środka, więc zostaje mi pas na środku. Zgrabiam na kupki i zaczepiam przyczepę i na nią ładuje, a z przyczepy na kompost. Po mojej robocie na górce, zostało 40 rolek trawy, więc zerwałem przy biurze starą, był tam prawie tylko mlecz i perz. Trawa leżała 5 dni ale jeszcze ją uratowałem, jest w marnym stanie ale na pewno odrzyje, ciekawy jestem jak po weekendzie będzie wyglądać. Ta na górce jest prawie do koszenia, już widać że urosła i ładnie wygląda zrobiło się tylko kilka małych łatek, gdzie przyschła ale pewnie po miesiącu nie będzie nic widać. Pogoda była okropna gdy układałem aż dziwne że tylko tyle wyschło a nie połowa, tak paliło.
Janinko, stroje nie dość że kolorowe, to jeszcze różnych dzwonków nawieszane. Ale to jeszcze nic teraz w sobotę była Caribbana, tam były stroje, to taki mały karnawał Latynosów jak w Rio de Janeiro. Po wpisanie w necie caribbana, będzie dużo fotek z Toronto. Na paradzie nie byłem ale widziałem golasów w metrze z piórkami i cekinami i z czym tam jeszcze nie wiem. Tak mam zamiar zostać jeszcze rok, będę czekał do następnych wakacji aby synowi tu wszystko pokazać.
Moniko, roboty miałem co niemiara, już zaczynałem wątpić czy dam rade ale po dwu dniach trochę się ochłodziło i jakoś podołałem tej robocie, ale potem czekałem 3 dni aż trochę odpocząłem żeby dalej to pociągnąć. To już są roboty nie na moje siły i tak się dziwili jak miałem siłę jechać jeszcze 12 km na rowerze do domu. Co do muzyki ludowej, mam takie samo zdanie. Wstukaj sobie caribbana w googlach.
Haniu, dzięki za fajne porównanie. Kiedyś hodowałem patyczaki i chyba mi coś zostało po nich, hi hi. Faktycznie Indianin był nieźle wypasiony.
Marto, to tylko na filmach tak pokazywali, tu było całkiem sympatycznie i spokojnie. Woda ognista była zakazana
Martika, szkoda że nie było okazji się spotkać. Mam nadzieje ,że ci się podobało tu, nie rozpisywałaś się za wiele, byłem bardzo ciekawy, jakie miałaś odczucia. Dla mnie jest tu przepięknie a Ontario to najmniej ciekawy rejon Kanady. Ja na szczęście miałem okazje być w BC ponad pół roku, to mam porównanie. Kraj olbrzymi i życia by zabrakło, by go objechać z aparatem ale ja nawet w Ontario wynajduje perełki. Dziękuję za życzenia i również życzę tego samego. Zapraszam na dalszy ciąg Edwarda.
____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
Klamber 00:42, 05 sie 2014


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Haniu, jeszcze nie śpisz? Cały czas pokazuję fotki z Edwarda, jest naprawdę ładny i warty pokazania, Na pewno go odwiedzę jeszcze nie raz, z nowym aparatem. Dam Ci jeszcze pożywkę do ucztowania. Jeszcze sprostowanie, ten zwierzaczek który podobał się Monice to Groundhock,

czyli świstak a nie suseł, są bardzo podobne ale suseł jest większy i jaśniejszy. Widziałem 3 razy, dziwne zwierze rozjechane na ulicy, podobne do szczura ale wielkości bobra, teraz doczytałem sie w necie że to Opos Wirgilijski, oto on. Nie wygląda imponująco.

Pozdrówka.








____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
monteverde 00:57, 05 sie 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Klamber napisał(a)
Janinko, nie chcę straszyć ale nawet u mnie jak sobie przypominam, to po 15 lipca kalina się czerwienić zaczyna, poranki coraz bardziej jesienne a i trawy dojrzewają. Tu mam nadzieję że jeszcze długo będzie piękna pogoda. Tu jak mi opowiadają, to najgorsze upały są od połowy lipca do 10 sierpnia. Wiadomo ze gdy upał, to najlepsze schronienie, to duże drzewo jakie by nie było. Ja lipek mam 3 w okół altany, ciekawe jak urosły. Najbardziej ciekawi mnie moja rabata trawiasta.
Moniko, dobrze że mnie poprawiłaś, nawet nie zastanowiłem się jak się pisze gopher. Tutaj chyba wszystkie zwierzaki mają się dobrze, w mieście jest ich bardzo dużo, tylko niestety sporo młodych ginie na drodze, teraz widzę dwa szopy w tygodniu, bardzo smutny widok.
Magdziu, właśnie z tego powodu pokazuje i opisuję żeby Wam przybliżyć ten piękny i daleki kraj. Zdaje sobie sprawę, że większość z Was nigdy nie będzie miała szansy tu przyjechać, więc czuje się wręcz zobowiązany oprowadzić ogrodowiskową brać. Ja też nawet nie myślałem o takim wyjeździe ale trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno, więc korzystam na maksa i chce się tym podzielić. Co do pogody, to coraz częściej słychać o kataklizmach, ja pisałem o nich zimą, tu się tez cuda działy, ale i nie dawno przyszło tornado ze stanów i zahaczyło o Toronto. Szkód nie narobiło, ale strachu się najadłem, akurat działo się to gdy wracałem z pracy, było bardzo gorąco i wilgotności 100%, a chmury tak czarne że aż strach a wiało że kurz fruwał w powietrzu a ja byłem cały czarny, gdyż byłem spocony i przykleiło się do mnie wszystko jak do lepa. Woda była czarna gdy się kąpałem, dobrze że zdążyłem przed deszczem, zaraz lunęło i to zdrowo. Haniu, wiem że gdy zboża dojrzeją, to lato się zwinie nim się człowiek z orientuje. Tak to już jest niestety urządzone. Tu jest całkiem inaczej niż u nas, nie ma tych przejściowych zwariowanych skoków temperatur, nie ma też ogrodników, gdy jest zima to jest różnie ale gdy zrobi się już ciepło, to trzyma do późnej jesieni, właśnie tak jak w twoich życzeniach, za które dziękuje a i Wam życzę tego samego.











Rośliny widać takie jak u nas, dziwne, że rh jeszcze kwitną w tamtym tygodniu jadłam owoce akinidii w Bolestraszycach, bardzo smaczne, miękkie i słodkie a stroje indian piękne i kolorowepozdrówka i dalej pooglądam
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
Borbetka 10:08, 05 sie 2014


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
No i jak tu nie być przekonanym do bukszpanów formowanych? Choćby nie wiem co było w tych bukszpanowych ramach, zawsze pięknie wygląda. Piszę o zdjęciu z przedostatniego posta, które mi w oko wpadło szczególnie. Zastanawiam się tylko jak te wszystkie rośliny wytrzymują te skrajne temperatury latem i zimą. Jak sobie Kanadyjczycy radzą z takimi różnicami pomiędzy gorącem a mrozem. Napisz coś Robert na ten temat. Rozmawiałam w weekend z koleżanką, która była tam 3 tygodnie, dokładnie w Toronto i mówiła, że nieziemski upał tam był, no i wilgotno jak w równikowej motylarni. No i nasunęło mi się, widząc Twoje zdjęcia i opisy z zimy, to pytanie właśnie.
____________________
borówcowy wizytowka
Klamber 01:51, 06 sie 2014


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Dziś po dwu dniach, zobaczyłem tę trawę co dokładałem to, ogarnęło mnie zdziwienie, jak się pięknie z pomarańczu przemalowała na zielony. Widziałem że jest dobra gatunkowo i odżyje ale nie myślałem że tak szybko. Czy ktoś wie, po jakim czasie sypnąć nawozem, trawę z rolki. Dziś tylko zrobiłem obchód, nic nie robiłem, zapomniałem kluczy od garażu, tak straszyli deszczem że pojechałem autobusem a klucz w rowerze. Oczywiście z deszczu nici. Ale miałem roboty w środku, więc nic się nie stało, jeszcze zostałem 1,5 godziny, żeby jutro mieć spokój. Jeszcze mam trochę fot z Edwarda więc zapraszam. Na tych fotkach na końcy, są tytejsze brzozy.












____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
Klamber 02:55, 06 sie 2014


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Aniu, Rośliny są takie same i jeszcze więcej. Już pisałem że tu klimat jest jak w szklarni i wszystko kwitnie dwa razy dłużej niż u nas. To świetnie że smakowały Ci owocki Atkinidy, bo ja na pewno sobie sprawię parkę, aby mieć owocki. Indjańce też mi się podobali, będę miał co wspominać.
Moniko, to fakt że bukszpany ładnie się prezentują gdy są zadbane i wygolone równiutko ale ja już bym nie chciał się tak bawić, mam tego za dużo. Wolę tak robić żeby było jak najmniej obsługi. Rośliny wytrzymują bez problemu, nawet trawa pampasowa u nas wymarza a tu taaaka na 3 metry rośnie i nikt się z nią nie bawi. Tu zimy są trochę łagodniejsze od naszej ino śniegu dużo więcej. Tylko ta w tym roku tak szalała. Ty wszyscy mówią że jak tu mieszkają 25 lat, to jeszcze tak nie było. Zimowe mrozy nie są tak szkodliwe, chyba że bardzo wieje, to tak. Najgorsze są wiosenne przymrozki ,gdy w dzień już ciepło a w nocy dycha, na minusie. Tu tak nie ma, wiosna jest krótka i bez takich skoków i ogrodników tu nima. Jesień za to, bardzo długa i ciepła i to mi się podoba, bo to moja najpiękniejsza pora roku. Tu drzewa rosna dużo bardziej delikatne niż u nas a klony palmowe wielkie u nas takich w życiu nie widziałem , nawet we Wrocku takie nie rosną i nasiona wszystkie dojrzałe, nie takie puste jak u nas. W naszym kraju, drzewa kwitną ale na dojrzałe owocniki za zimno i za krótko ciepło i noce za zimne. Tu wszystkie trawy kwitną pięknie i zebrinius i gigantus a kwiaty b. dorodne, nie takie parę kłaków jak u nas. I nie widziałem żeby tu się ktoś bawił, tu są za leniwi ludzie żeby robić jakieś kopce czy owijać włókniną. Tu nawet nie widziałem żeby miał ktoś kompost, po co się będzie bujał, jak sobie pójdzie do sklepu i kupi, bez roboty. Tu bardzo mało ludzi robi samemu w ogródku, przyjeżdża firma i robi ale co to za uciecha, dla mnie żadna ale tu ludzie inaczej rozumują. Sprzątać też się nie chce, przyjdzie ktoś i posprząta, to samo z gotowaniem, lepiej iść na miasto i zjeść jakieś gówno w plastikowym pojemniku. Tu wszystko wygląda pięknie ale ogólnie, to jedno wielkie dziadostwo. Nawet te piękne domy, po 50-ciu latach, to ruina, ale tak się tu żyje. DO następnego postu.










____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
Borbetka 08:21, 06 sie 2014


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Robert, otóż takie samo mam zdanie po wizycie mojej koleżanki z Londynu. Jej opowieści udowodniły, że nie ma cudów za granicą. Polacy są bardzo pracowici, muszą trzykrotnie więcej pracować, żeby coś mieć, a i tak gwarancji nie ma. Tylko czasami za granicami naszego państwa zachować się nie potrafią i potem idzie opinia.
Edward piękny, muszę więcej poczytać o tym miejscu. Czekam na dalsze fotki. Pozdrowienia ślę.
____________________
borówcowy wizytowka
martika 22:32, 06 sie 2014


Dołączył: 26 mar 2012
Posty: 1001
Witaj Robert, ja już wróciłam, ale chcę napisać , ze podzielam Twoje zdanie co do tzw."dziadostwa"trochę. Mam wrazenie, ze tam chce się osiągnąć cel bardzo małym nakładem. Często taka trochę prowizorka, ale warto zobaczyć.
____________________
Marta - Przedwiośnie ogrodu - []
Klamber 04:36, 07 sie 2014


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Witajcie.
Moniko, to fakt że cudów nie ma, że Polacy pracują tu od rana do nocy i wielu tu klepie biedę ale do kraju nie wrócą, bo tu państwo ludzi nie okrada tak bezczelnie i po chamsku, jak w Polsce i wie że tu z głodu nie zdechnie a po drugie, już w Polsce nie umiał by żyć. Znam takich co siedzą tu na czarno już 25 lat. Znam też takich co siedzą tu 10 na czarno bez ubezpieczenia, mają ludzie nerwy. Musze też powiedzieć, że żyje się tu dużo łatwiej, kredyty są tanie a na domy to w ogóle jakieś groszowe a jeśli chcesz pracować, to robotę zawsze znajdziesz. Tu się żyje jak u nas za komuny. Ja za komuny żyłem świetnie a teraz nie mam na opłaty. Nie ma tu chamstwa, bandyctwa i złodziejstwa. Wracam z pracy, to rower z całym majdanem przypinam do stojaka i idę sobie i nie martwię się że mi sakwy czy licznik zabiorą. Nie ma zdemolowanych przystanków czy po wywracanych śmietników. Tu za czym by skończył demolować, to by już stały przynajmniej 3 radiowozy, a policja się tu nie ceregieli, już zastrzelili kilka osób, jak tu jestem. W Kanadzie Polaków lubią, nie jest tu łatwo przyjechać a już zostać tym bardziej, więc jeśli już ktoś przyjedzie, to szanuje i nie cwaniakuje jak w Europie, gdzie w siądzie w samochód i wróci do kraju a opinia się ciągnie za wszystkimi. Nie spotkałem się że gdy powiedziałem że jestem z Polski, to ktoś się odwrócił ode mnie czy zrobił kwaśną minę, wręcz odwrotnie. Moniko ja nawet nie patrzyłem w necie na temat Edwarda, trafiłem do niego przypadkowo, ale jak szukasz to wpisz sobie google.ca, prędzej coś znajdziesz. Gdy wpisuje po polsku w G.pl to mało jest wiadomości. Tłumacza mam zawsze otwartego i wszystko sobie tłumaczę i w jedną i drugą stronę. Będę kończył, bo wróciłem po 21 i jestem padnięty, dziś cały dzień szalałem na dworze. Grabiłem po sobocie ,podlewałem i po południu znów kosiłem. Całą przyczepę trawy miałem a sobotnia została w kupkach już nie było czasu zebrać. Jutro jeszcze mam koszenia sporo, pewnie cały dzień się zejdzie.
Marto ciesze się że szczęśliwie wróciłaś i odezwałaś się, tylko szkoda że tak krótko, więcej proszę









____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
janina_zawada 06:22, 07 sie 2014


Dołączył: 19 mar 2011
Posty: 465
Takie kloniki to i ja bym chciała w swoim ogrodzie ale u mnie przemarzają .Spróbuję go jeszcze raz posadzić w nowym ogrodzie przy zbiorniku z wodą , może tu będzie mu się podobać .
Ile ty masz koszenia że wywozisz przyczepką ..
Widzę że ci się coraz bardziej podoba w Kanadzie , chyba nie myślisz zostać tam na stałe .. U nas milicja ma co innego do robienia niż łapanie łobuzów co wszystko demolują albo kradną ,, Za niska szkodliwość za takie przestępstwo więc mamy co mamy .. Wiedzą że nie ma kary i robią ci im się podoba ..
Pięknie tam , czyściutko i kolorowo ..
____________________
Ogród Janiny Zapraszam
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies