Klamber
03:52, 02 paź 2014
Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Witajcie.
Nie odzywam się gdyż już drugi tydzień jest przepiękna pogoda i jestem cały czas w terenie. W weekend zrobiłem sobie super wycieczki. W sobotę byłem w Hamilton a w niedzielę pojechałem daaleko za miasto, zobaczyłem kanadyjską wiochę, docelowo miałem dojechać na taką czerwoną górę, jak na marsie ale przez swoją bezmyślność, pomyliłem drogę i nie trafiłem byłem 8 km z boku, telefon mi się wyładował, gdyż wgrałem sobie taki program do śledzenia podróży endomondo, jest super i polecam ale żre baterie i na długie wycieczki się nie nadaje a ja wyjeżdżam o 8 a wracam przed 10, chyba że z bankiem energii. Właśnie takowy sobie już kupuję ale na razie kitchenaid zeżarł mi fundusze, dziś kupiłem drugą część, malakser za 150$ nówka, w sklepie 300. To jest super maszyna, robota bije na głowę. Swoją przygodę z robotem opiszę później, w odpowiedzi dla Moniki. Dziś tak na szybko. Nie dokończyłem o swojej głupocie, mapę miałem wydrukowaną ale byłem tak pewny że jadę dobrze, że nie chciało mi się spojrzeć na nią i nakręciłem 120 km na darmo. Gdy wróciłem do domu i zerknąłem na mapę mało mnie szlag nie trafił. Za to się opaliłem na mahoń, byłem opalony ale teraz to się już spaliłem. Było tak gorąco jak latem, chyba więcej niż 25 nawet nie patrzyłem, ale gdy wracałem w Missisadze był zegar i pokazywał 22 o 7:30, w tym miejscu trachnąłem naszego dreamlinera, nie wiem czy to do dobrze napisałem, akurat podchodził do lądowania, super maszyna. Miałem szczęście że akurat stałem w tym miejscu, o tej godzinie. Wycieczki opiszę innym razem gdy zepsuje się pogoda, dużo widziałem i dużo trza pisać, a ja teraz poluje na łososie. Teraz na pewno za ciepło ale muszę czuwać, w sobotę widziałem w Hamilton dwie sztuki, jak pruły po kamieniach bez wody, to jest normalnie ryba czołg, czegoś takiego w życiu nie widziałem.
Janinko, to super ze już znalazłaś miejsce na trawy. M. cukrowy jak złapie cugu to za trzy lata będzie już pokaźna kępa. Masz duży ogród i na pewno nie jest lekko obrobić się z chwastami czy podlewaniem. Ja mam tez wielki i podlewam ale marzy mi się automatyczne podlewanko. Ja od początku sam gotuje i nie kupuję tego amerykańskiego dziadostwa. Jedynie od czasu do czasu skoczę na pizze z warzywami do pizza-pizza.
Haniu, pisałem o karmikach nie dawno, to maja robota. Już jesień weszła na obroty, jest coraz ładniej. Gęsi są przepiękne, jak patrzę na nie z bliska, to z oczu bije im wielka mądrość. Towarzyszą mi codziennie, teraz dużo latają kluczami a ja zawsze je podziwiam. Teraz pasa się wielkimi stadami, po 200-300 sztuk. Pięknych zdjęć mam b. dużo nie wiem co pokazać. Pozdrawiam.
" target="_blank" rel="nofollow">https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/71/718529/original.JPG[/img]
[img size=640x424]
Nie odzywam się gdyż już drugi tydzień jest przepiękna pogoda i jestem cały czas w terenie. W weekend zrobiłem sobie super wycieczki. W sobotę byłem w Hamilton a w niedzielę pojechałem daaleko za miasto, zobaczyłem kanadyjską wiochę, docelowo miałem dojechać na taką czerwoną górę, jak na marsie ale przez swoją bezmyślność, pomyliłem drogę i nie trafiłem byłem 8 km z boku, telefon mi się wyładował, gdyż wgrałem sobie taki program do śledzenia podróży endomondo, jest super i polecam ale żre baterie i na długie wycieczki się nie nadaje a ja wyjeżdżam o 8 a wracam przed 10, chyba że z bankiem energii. Właśnie takowy sobie już kupuję ale na razie kitchenaid zeżarł mi fundusze, dziś kupiłem drugą część, malakser za 150$ nówka, w sklepie 300. To jest super maszyna, robota bije na głowę. Swoją przygodę z robotem opiszę później, w odpowiedzi dla Moniki. Dziś tak na szybko. Nie dokończyłem o swojej głupocie, mapę miałem wydrukowaną ale byłem tak pewny że jadę dobrze, że nie chciało mi się spojrzeć na nią i nakręciłem 120 km na darmo. Gdy wróciłem do domu i zerknąłem na mapę mało mnie szlag nie trafił. Za to się opaliłem na mahoń, byłem opalony ale teraz to się już spaliłem. Było tak gorąco jak latem, chyba więcej niż 25 nawet nie patrzyłem, ale gdy wracałem w Missisadze był zegar i pokazywał 22 o 7:30, w tym miejscu trachnąłem naszego dreamlinera, nie wiem czy to do dobrze napisałem, akurat podchodził do lądowania, super maszyna. Miałem szczęście że akurat stałem w tym miejscu, o tej godzinie. Wycieczki opiszę innym razem gdy zepsuje się pogoda, dużo widziałem i dużo trza pisać, a ja teraz poluje na łososie. Teraz na pewno za ciepło ale muszę czuwać, w sobotę widziałem w Hamilton dwie sztuki, jak pruły po kamieniach bez wody, to jest normalnie ryba czołg, czegoś takiego w życiu nie widziałem.
Janinko, to super ze już znalazłaś miejsce na trawy. M. cukrowy jak złapie cugu to za trzy lata będzie już pokaźna kępa. Masz duży ogród i na pewno nie jest lekko obrobić się z chwastami czy podlewaniem. Ja mam tez wielki i podlewam ale marzy mi się automatyczne podlewanko. Ja od początku sam gotuje i nie kupuję tego amerykańskiego dziadostwa. Jedynie od czasu do czasu skoczę na pizze z warzywami do pizza-pizza.
Haniu, pisałem o karmikach nie dawno, to maja robota. Już jesień weszła na obroty, jest coraz ładniej. Gęsi są przepiękne, jak patrzę na nie z bliska, to z oczu bije im wielka mądrość. Towarzyszą mi codziennie, teraz dużo latają kluczami a ja zawsze je podziwiam. Teraz pasa się wielkimi stadami, po 200-300 sztuk. Pięknych zdjęć mam b. dużo nie wiem co pokazać. Pozdrawiam.
[img size=640x424]
____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber