Witajcie, dziękuję za odzew. Ostatnie fotki wstawiałem na wiosnę , były jeszcze z lodem, wiało zimnem choć było czuć już nadchodzące lato. Tu jest tak że wiosna trwa bardzo krotko 2-może 3 tygodnie apotem robi się bardzo gorąco i parno. Parno nie od razu ale ta wilgotność daje nieźle w kość, prawie całe lato jest 85-90% a bywają dni ze 100% wilgotnością. Tak bywa kiedy idą burze. Bywało że w domu miałem 28°C i 95% wilgotności. Na dworze za dużo nie pracowałem, tylko to co musiałem, było tak gorąco że nie dawało się pracować. Kosiłem tylko tam gdzie dało się wjechać traktorem, kosą od lata nie kosiłem, dopiero teraz robię porządki. Z tamtego roku pięknie kompost mi się przerobił, teraz będę go używał. Poznałem fajne towarzystwo i jeżdżę z nimi na wycieczki autokarowe. Byłem na wycieczce w Kingston, nad rzeką Św. Wawrzyńca płynęliśmy statkiem 4 godziny, w takim miejscu, które nazywa się 1000 wysp. Rzeka jest tam bardzo szeroka i znajduje się tam mnóstwo wysp, dużych, małych i takich, na których mieścił się tylko domek. Piękne widoki, teraz to musi być tam przepięknie. Jesienią przyjeżdża dużo turystów z całego świata aby zobaczyć to przepiękne zjawisko. Kanada to naprawdę piękny i jeszcze na wpół dziki kraj, jadąc 300 km na północ od miasta robi się tak dziko i pusto że zostajesz sam na sam z dziczą, to musi być piękne. Niestety nie mam samochodu i na takie wypady nie mogę się wybrać, może z pracy się załapie z jednym gościem. Jadąc tak daleko trzeba mieć wszystko przy sobie, aby móc liczyć tylko na siebie. Telefony działają tylko wzdłuż dróg, w razie gdy się zakopiesz, czy wjedziesz w jakąś dziurę nie da się zadzwonić po pomoc. Trzeba palić z buta między niedźwiadkami i pumami, ryśkami, jeżozwierzami i różnymi dziwnymi zwierzakami od których aż się roi w lesie. Jedzenie trzeba trzymać na linie którą przerzuca się przez gałąź i wbija się pręt w ziemie lub za inne drzewo inaczej zwierzaki rozszabrują jedzenie w pierwsza noc. Ja się wybieram tylko do 50 km w jedną stronę, robiąc więcej nie miał bym czasu na robienie zdjęć po drodze a i tak zawsze wracam w nocy. Niestety, pociągi w weekend jeżdżą tylko na trasie Oshawa-Niagara, na innych trasach tylko autobusy kursują. Dziwna polityka , autobusami nie lubię jeździć, gdyż krzywo się na mnie patrzą i marudzą, że mam za duży rower i za dużo maneli. W następnym sezonie chyba będę robił sobie piątek wolny a w sobotę przychodził do pracy

taki mam plan. Miałem wypadek w pracy dość poważny ale udało mi się wyjść z tego w miarę obronną ręką. Rozbieraliśmy ścianę i pojechałem elektrycznym widlakiem wywalić pojemnik do kontenera. Pojemnik był ciężki i podnośnik się bujał a gdy podjechałem na dok, było tam z górki żeby deszcz nie podpływał pod wrota i przeważyło mi podnośnik, hamulec jest na tylne koło i nie zadziałał. Podnośnik trochę mnie pociągnął i gdy pojemnik spadł do kontenera on z powrotem stanął w pionie spadając mi na nogę. Podnośnik waży tonę i uratował mnie but. Miałem szczęście że kupiłem na wiosnę nowe drogie buty, żeby nie one, nie miał bym już palców u lewej nogi a tak skończyło się na zgnieceniu palców. Ból był tak straszny że gdy chłopaki zdjęli mi z nogi podnośnik, już nic nie czułem i myślałem że nie mam już palców. Wsadziłem nogę do umywalki i odkręciłem zimną wodę i tak siedziałem i syczałem z bólu. Wytrzymałem tak do 4 ale noga spuchła jak balon i pojechałem rowerem do domu, kupując kapustę po drodze. Obłożyłem na noc i rano było całkiem dobrze. Pojechałem w klapkach (już nic innego nie dało się założyć, już nawet klapek był za ciasny) do polskiej zielnej apteki i kupiłem wyciąg z wilcacory i maść z arniki i tym się wyleczyłem. Po czterech dniach wróciłem do pracy. Miałem pęknięte dwa palce ale jakoś kuśtykałem i po kilku tygodniach już nic nie czułem, zostały mi tylko czarne paznokcie na pamiątkę. But mi przecięło ale chodzę w nim do dziś. To była tylko jedna taka nie miła przygoda.
Wyskoczyło mi też Poision Ivy ale już nie groźnie, nie swędziało i nie rozłaziło się po po całym ciele. Wyskoczyło mi na kolanach i ponad nimi i po dwu miesiącach zginęło. Tak może mi się robić przez kilka lat. Słońce mnie tak spaliło w tym roku, że wyglądałem jak arab. Nie było strasznych upałów ale słońce tu pali nie miłosiernie. Jestem na wysokości Rzymu, więc ze słońcem nie ma tu żartów. Średnio było, 23 a w nocy 22 stopnie + 90% wilgoci daje to ponad 30. Pogoda była by idealna żeby nie ogromna wilgotność. Próbowałem wyczytać skąd się bierze tu taka wilgotność i nie udało mi się zgłębić tego tematu. Latem nie jeździłem daleko na wycieczki, po prostu się nie dało. Wiem że u was też lato było palące i nie padało. Mój ogród cały wysechł, ciekawy jestem co na wiosnę odżyje. Szkoda że tyle mojej roboty poszło na marne ale tak jest jak nie ma się komu tym zająć.
Haniu, dzięki za odwiedziny i za cudne grzybki, ja byłem raz na grzybobraniu z kolegą z pracy ale tylko jednego takiego dziwoląga znalazłem. W lesie spotykaliśmy samych polaków, nikt nie miał ani jednego grzyba, tubylcy nie zbierają grzybów, oni wierzą tytko w supermarkety. Zaglądałem do Ciebie i widziałem że masz kłopoty z komputerem. Mam nadzieję że tylko takie kłopoty były? Jak byłem na północy układać trawę to pomagałem koledze zbierać rydze, rosły w choinkach w około, bardzo dużo.
Bogdziu, serio nie mam w ogóle czasu. Można powiedzieć że tylko w domu jestem w nocy. Tu jest tak pięknie że jest grzechem nie oglądać tych cudownych widoków. Ludzie tu żyją po 30 lat i nie widzieli nic poza drogą z i do roboty. Dziwią się skąd ja mam tyle siły żeby jeszcze zrobić po pracy 20 czy 30 km i 100 zdjęć. Zrobiłem mnóstwo pięknych zdjęć czapli, wyślę Ci któregoś dnia. Niestety piękna jesień już się kończy, choć dziś było 17° i piękna pogoda to liści coraz mniej.
Moniko, to prawda, można się tu przenieść w czasie, prawie dosłownie. Już mnie nosiło w tamtym roku żeby pojechać do St. Jacobs gdy jechałem w tamtym roku na północ to widziałem po drodze ich zagrody i powozy którymi jeżdżą. Chciałem zobaczyć to jednak z bliska i w końcu udało mi się to. Moniko, to najlepszy okres mojego życia, nigdy nie przypuszczałem że będę mógł sobie zwiedzać i oglądać tak piękną przyrodę. A to troszkę dla Was tego piękna.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber