Dziękuję Zbyszku za zdjęcia. Różnica w wielkości spora. Mam do myślenia...

Zaglądam, macham i pozdrawiam.

Słoneczko Tobie wysyłam. Miłego dnia.

Nikita, czyżbyś przemykała krajową 6.? Też macham.

Haniu, słoneczko dotarło i pięknie świeciło cały dzień. Dziękuję.

Zaglądam dorywczo... poletko zawilcowe śliczniaste.

Ania, cieszę się że wpadłaś. Podczytuję o twoich remontach, zostaniu babcią. A ostatnio o ukorzenianiu werbeny w wodzie. Muszę przyznać że nie pomyślałam . Moje werbeny żyją (poza jedną, padłą biedaczka ). Mam nadzieję że coś nich będzie. Może coś z nich ciachnę i też spróbuję ukorzenić.

U mnie też oznaki wiosny w postaci kwitnących przebiśniegów i ranników. W ogrodzie nic jeszcze nie robiłam, bo zaatakował mnie jakiś wirus (bynajmniej nie ogrodowy).

Piękne zdjecia zawilców i przylaszczek. U mnie tez w lesie były ale w tamtym roku las wycinali i okropnie zniszczyli, zawilce nie kwitły czy w tym roku zakwitna nie wiadomo. pewnie trochę ich bedzie ale czy tyle co dawniej to wątpie. Przylaszczki też były ale ludzie do ogrodów pozabierali chyba bo trudno było ostatnio spotkac.Pozdrawiam Jolu.

W moich okolicach przylaszczek coraz więcej, co mnie bardzo cieszy. Próbuję je hodować u siebie (oczywiście zakupione w sklepie ogrodniczym, bo na naturalnych stanowiskach są pod ochroną). Ale jakoś marnie mi idzie. Chyba nie umiem im stworzyć odpowiednich warunków.

Jolu, przylaszczki to typowe kwiaty na wapienne gleby. Może podsyp swoim trochę żwiru wapiennego albo chociaż na początek pokruszonych skorupek z jajek i wymieszaj z glebą. U nas w lesie jest ich sporo, ale jeszcze w tym roku nie kwitną, troszkę ciepła potrzeba, to zakwitną.