Ewa, u mnie też niektóre trawy były i przeminęły. Hakone bardzo lubię i seslerię jesienną. Cieszy mnie że ta pierwsza chce rosnąć bo pierwszą zakupioną straciłam. No ale jak mają nie rosnąć skoro sadzonki były wypasione .
Bożena, jak tu nie kochać takich wdzięcznych traw .
Lubię te słoneczka, choć u siebie nie mam żółtego koloru, dałam rudbekie na osiedlową, super kępa wyrosła i pięknie rozjaśniła.
Co do trudnego miejsca to właśnie mam takie, tam gdzie rośnie miskant a chcę posadzić róże. Długo kminiłam i posadziłam właśnie powojnika ale botanicznego Jak wysadzę miskanta to
mam nadzieję, że fajnie przesłoni. Mam w zanadrzu jeszcze jednego powojnika NN z wyprzedaży, zaraz powtórnie zakwitnie to będę wiedziała chociaż jaki ma
ma kolor
Hakonechloe u mnie też ładnie rośnie nawet w donicach, ale przy miskancie, prawie w ogóle nie zwiększa rozmiaru, podobnie jak jedna z kruszyn. Miskant chyba wyciąga wszystkie dobroci z gleby dla siebie.
Miło mi się patrzy na twój ogród, taka znajoma przestrzeń
Rudbekie mnie zauroczyły dawno temu, jeszcze przed Ogrodowiskiem. Nie pamiętam skąd się wzięły w obecnym ogrodzie. To skupisko to samosiejki, bezproblemowe.
To miejsce do osłonięcia jest w przejściu z podjazdu z boku domu do ogrodu, tam gdzie mam truskawki w kastrach budowlanych, może kojarzysz. Jak zakładałam ogród miałam inną koncepcje na to miejsce i tak jakoś goło wyszło. Dosadziłam powojnika, ale mam prowizoryczną podporę z kijków bambusowych. Muszę poszukać jakiegoś metalowego obelisku 2,5 m wysokości. O trawie tez myślałam, o wernonii ale one mają tę wadę że przez kilka miesięcy jest goło po wiosennym cięciu.
No i tak myślę, myślę i nic wymyśleć nie mogę.
Dopadła mnie kolejna plaga, wrócił kret . I kretowiska .
Spróbuj z żywołapką, nic innego nie działa, żadne brzęczki itp. Łatwo namierzyć korytarz pomiędzy kopcami tylko potem trzeba sprawdzać rano żeby rzeczywiście to była żywo - łapka.
Patrzyłam dzisiaj na żywołapkę ale nie wzięłam. Wydawała mi się jakoś mało praktyczna w użyciu . Odnalazłam w czeluściach szopki brzęczyk, utknęłam w najbardziej okazałym kopcu a rano były kolejne kopce w sąsiedztwie. W południe jeden z moich kotów obserwował czemu trawnik zrobił się nagle nierówny ale chyba siedzenie na czatach mu się znudziło. Ciekawe jaki obraz ujrzę jutro.
Śliczne te rudbekie Do mnie też wrócił kret. Wczoraj powciskałam mu sierść Azy, kwiaty aksamitki i liśce czarnego bzu. Ale dziś nie miałam czasu zerknąć jak i czy to coś dało ? Rano zerknę, przed pracą.