Joku napisał(a)]Takim potworem po kilku latach jest jeden okaz żeleźniaka



Masz jeszcze tego żeleźniaka? Niesamowicie się rozrósł, też mam takiego ale u mnie po około 10 latach ma ciągle tylko 2-3 pędy Co robiłaś łże taki wielki?

Joku napisał(a)

Znowu na niebiesko z kocimiętką i szałwią. Trawnik zachwaszczony, czeka na oprysk (nie cierpię, nie wiem czy się doczeka).

I co to za cudna szałwia, piękne kłosy, stoi sztywno U mnie szałwie zanikają, tylko siewki w kostce ładnie rosną

RÓże Elfe masz jeszcze? Moja bardzo łapie mączniaka

I co to jest to piękne żółte kwiecie?

Żeleźniak jest, rośnie w tym samym miejscu ale wygląda podobnie jak twój. Pewnie dlatego że rozrosła się śliwa wiśniowa i tuje, po prostu warunki mu się pogorszyły. Mnie on się wcale nie podobał, traktowałam po macoszemu więc pewnie się na mnie zemścił .
Nazw szałwii nie pamiętam, były jakieś niemieckie typu Ostfriesland ale kupowane w ogrodniczym w Redzie . Jakieś jeszcze rosną, po części pozbyłam się ich w czasie gdy niedomagałam i było mi trudno je przycinać.
Elfe dogorywa, w tym roku miała może 50 cm wysokości i jeden kwiatek. Do wykopania na wiosnę. A żółte kwiatki to jakaś margerytka z siewu. Też już jej nie mam.
Jak widać rośliny u mnie lekko nie mają . Zupełnie zmieniły się warunki w ogrodzie, teraz pewnie ze względu na ścisk żaden egzemplarz nie jest zbyt okazały.

Chciałabym, żeby mój różowy żeleźniak osiągnął taki rozmiar, wygląda super ciekawam - jak i kiedy go przycinasz? A w ogrodzie to wiadomo - panta rei (albo rhei )

Bożena, taaaki żeleźniak to już przeszłość, teraz ma może 5 pędów. Przycinam różnie, czasem na wiosnę, czasem jesienią. Nie ma reguły. On lubi się siać więc jak nie chce się mieć dużo siewek to im szybciej się zetnie tym mniej roboty w przyszłości .

Dzięki Jolu, no to ja już przycięłam krótko w ramach porządków bylinowych jesiennych

Joku napisał(a)

]

Masz jeszcze ten dzwonek? Jest piękny. Gdybyś miała to mogłabyś zrobić dla mnie sadzonkę?
A ta szałwia ogromna, czy ona jest z jednej sadzonki? Jaka to? Dlaczego u mnie szałwie słabo rosną? Zamiast się rozrastać, to są coraz słabsze? Czym je nawozisz?
W zestawieniu z przywrotnikiem

W następnym roku wpraszam się do Ciebie w czerwcu

To jest dzwonek Poszarskiego (mam nadzieję ze się nie pomyliłam), rośnie bezproblemowo. Mogę oddać sporą kępę bo szybko się rozrasta. U ciebie by pasował na brzegu murka, w tych rejonach gdzie rosną pustynniki. Miałam z nim problem bo on się uparł w czasie rozwoju pędów kwiatowych włazić na sąsiadów. Inaczej nie umiał . Obojętnie w jakim miejscu by nie był posadzony, czy na południe czy na wschód, zachód - efekt był ten sam. Widziałam go kiedyś na kamiennym murku, na jego szczycie. Efekt był przepiękny.
Szałwii już takich okazałych nie mam, pozostały niedobitki. Nie pamiętam jaka to była odmiana, być może caradonna. Przywrotnika wywaliłam w większości z tego miejsca chociaż była z niego ładna obwódka ale przez kilka tygodni nie dało się przejść.
Jak wyciągasz te archiwalne zdjęcia to uzmysławiam sobie że mój ogród bardzo się zmienił.
Zapraszam w czerwcu i nie tylko .

Fajne fotki zacytowała Mirka, te z przywrotnikiem i szałwią Caradonna, jak z mojego ogrodu, kilkanaście lat wstecz Dzwonki żadne mi się nie uchowały, a sadziłam sporo odmian. One chyba krótkowieczne są?

Skończyłam czytać twój wątek, ogród zmieniał się na przestrzeni lat, niektóre nasadzenia wypadały, szkoda tej pięknej szałwii, lawendy, była ogromna, teraz widzę że jeszcze jej trochę masz, ale lawenda się niestety starzeje, u mnie też były na murku kiedyś piękne lawendy, którejś zimy wymarzły, teraz tam rośnie kocimiętka.
Od tej wielkiej lawendy dałaś mi sadzonki, posadziłam na tej rabacie podwyższonej, i też nie przeżyła zimy. Ciekawe, bo zimy są łagodniejsze.

czytając wątek obserwowałam jak co roku zwiększają się stożki cisowe, teraz to już miśki są
Twoje tuje które dostałaś od znajomych też kiedyś delikatne, rzadkie, nie przypuszczałam że tak się zagęszczą. Ale teraz myślę że są już za wielkie, tylko co zrobić z nimi, jak wykopiesz to będziesz znów odkryta. Najlepsze są w takiej sytuacji cisy, zawsze można je radykalnie odmłodzić. Ja u siebie część tui przycięłam na płasko do pnia. Od strony ogrodu pień jest widoczny, ale ich grubość się zmniejszyła, rośliny dostały więcej miejsca. Z czasem ten pień ulega zakryciu znów przez ich gałązki. Pamiętam jak byłam u Ciebie, to zastanawiałaś się nad nimi.
Jolu, twój ogród jest przepiękny, masz tak fajnie wszystko powsadzane, zawsze podziwiam te twoje dywaniki a w nich jakieś wyższe roślinki. Ze też one się na wzajem nie zagłuszają?
Jak Elfe, zdechła czy jeszcze będziesz ja ratować? Róże lubią glinę i obornik, u Ciebie są piaski, pewnie dlatego niektóre zanikają, bo obornik dostają

Co u Ciebie teraz? działasz jeszcze czy już zaczęłaś zimowanie?
Czekam na wiosnę, na maj czerwiec, wtedy nasze ogrody są najpiękniejsze, kocham te miesiące najbardziej.

Fajne są taki ogrodowe wspominki, jak było, co się zmieniło.