Izulka....taka rocznica...i takie marzenia ( mam na mysli szanownego malzonka )....
...wiesz tak sobie mysle, ze chyba wiekszosc rzeczy na tym swiecie jest przereklamowana...niestety....
...no jako" pelnoletnia" mezatka to dopiero zaczniesz w pelni kozystac z urokow zycia....czego Wam bardzooooo serdecznie zycze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Izuś, ja słów odpowienich nie znajduję, coby opisać, jakie działanie na moją duszę i ciało mają Twoje teksty.
To lepsze niż leżanka u psychoterapeuty, zażywanie tabaki, Chmielewska... i co tam jeszcze na poprawę nastroju i chorobę duszy, ciała i członków jego wszelkich wymyślono i stosowano przez stulecia
Buziam
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Tereniu, się podpiszę pod Twoim tekstem Cuudnie, że nie trzeba pisać tego, co się myśli, bo inni ujęli w ramy słowne to co nam się pod kopułą kryje A moja czasza dymi...
Podpisuję się pod jednym i drugim.
To chyba najmniej problemowe róże. W starym ogrodzie nic prócz wiosennego cięcia nie robiłam i zawsze kwitły niezawodnie.
Pozdrawiam cieplutko
Izabello-Konstancjo - przekaż Mężowi moje wyrazy uznania i szacunku, ze sobie taką fajną żonę wybrał.
Miód kobieta! Jak miód spadziowo-gryczany z domieszką rzepaku o zapachu lipy. Ściskam.
już przekazałam ... nawet "tszy" razy pedałując z laptopem po schodach ... i mocno akcentując "fajną" ... nie mogłam pozwolić aby mi to umknęło a on przez moje roztargnienie w nieświadomości miałby pozostać ... a On ze śmiechem, że dobrze iż na porównania po "czterdziestce reaguje "dojrzalej" ... zwariował z tą dojrzałością ... a aluzja była do pewnej sytuacji z lat szczenięcych ...
... kolega jeden w zamyśle komplementu z gracją nastolatka powiedział tak "Izuś masz oczy jak krowa" ... ja miejskie dziecko usłyszałam tylko krowa ... krowy z bliska nigdy nie widziałam ... nie w głowie mi było siem zastanawiać nad oczami tegoż zacnego bydlątka ... obraziłam siem śmiertelnie ... przeszło mi za lat 6 kiedy to krowę z bliska ... twarzą w ryj zobaczyłam ... ze śmiechu omal nie wytarzałam się na owej łące w krowim łajnie ... omal nie straciłam Adamo bo co miał chłopak pomyśleć jak mu dziewczę ni z tego ni z owego na środku łąki wyć i skręcać się w spazmach śmiechu zaczęło ... dopiero jak przerażona wizją staropanieństwa zeznałam jak na spowiedzi wspomnienie czego mnie tak rozbawiło Adamo zaryzykował ... z jakim skutkiem widzimy ...
Tereniu, się podpiszę pod Twoim tekstem Cuudnie, że nie trzeba pisać tego, co się myśli, bo inni ujęli w ramy słowne to co nam się pod kopułą kryje A moja czasza dymi...
dla takich chwil warto żyć ... Tereso dziękuję ... Ewuś "zadymiaro" fotki rób bo człowiek czeka
Piękny kawałek nie "prawie" tylko "ogrodu"!
A fairy są niesamowite, będą szaleć do mocnych przymrozków, bo słabe im nie zaszkodzą
Podpisuję się pod jednym i drugim.
To chyba najmniej problemowe róże. W starym ogrodzie nic prócz wiosennego cięcia nie robiłam i zawsze kwitły niezawodnie.
Pozdrawiam cieplutko
mi to ich szaleństwo i siła przetrwania bardzo potrzebne ... pozdrawiam
Irenko ja mam postanowienie absolutnie nic w sobie nie zmieniać ... i tego bendem sie trzymać a nawet bronic jak niepodległości ... tylko niewielu wygrywa z matką natura ... cmok
Betyś oj zapowiada się, że nudzić się n ie będziemy ... buziak