A jak mnie pytają o elektrykę, to odpowiadam, że na prądzie się nie znam... wiem, że jest jedna faza, dwie fazy, trzy fazy i herbata z prądem Cztery fazy występują po samym prądzie bez herbaty
aaa.. i żeby nie było, że prond mi tkanki sparaliżował
o krowie przeczytałam. Chłopak chciał zabłysnąć.. do Nobla jednakowoż droga daleka
o II tomie V części - też, ale cyferki dla humanisty nie są wyznacznikiem interpretacji Nie-czytata jestem ostatnio, aż strach się przyznać.. jedynie krówce wyznałabym w zaciszu traw na łące ileż to zaległości mam do nadrobienia.. dwója Noemi przy tym to kiepski żart
zdjęcia zadymiary tez kątem oka zakodowałam.. czekam na dym na ogródku. Wtedy zrobię... chyba, że jakimś cuuudnym trafem uda mi się przed zmierzchem powrócić do domu, co przy rozlicznych arcypilnych i mniej pilnych ale arcyważnych zajęciach popołudniowych jawi się raczej jako niewykonalne w tym wcieleniu.. ale pracuję nad klonem... własnym i Crimson.
Szukam miejsca dla tego drugiego.. dla siebie znaleźć nie mogę....
Drugi tom piątej części tylko w ilości 2 stron przeczytany
I jeszcze mam pełno pracy z pracy.... Jak się od Was kobiety oderwać???? Jak źyć??? gdzie miłosierdzie???
Konstancjo-Izabello dopiero zwiozłam na wieś "Sielskie życie" (gazeta, a życie moje też sielskie, sioło - wioska po rosyjsku ale to wiesz przecie), a tam o Waszych Dymarkach jest! Jeszcze nie czytałam.
Ja na razie ukierunkowałam się i skupiłam, jak obsłużyć piłę spalinową? Inaczej nie wyjdę z gąszczu do wiosny. Krzepę mam, tylko ten hałas mi przeszkadza. Boja ciszę nade wszystko lubię. I jak prasuję 20 koszul mężowskich na raz i ileś tam pościeli to robię to w milczeniu i ciszy.
muszę się przyznać, że zaintrygowana owo dzieło znalazłam ... przekartkowałam (ha małż by nie mógł ma tylko do kilograma podnosić ) ... w nadziei na cud chyba dotargałam do domu !!! ... a obie wiemy, że to ciężkie ... i ruszyłam ... mam na stanie 3 strony !!! przeczytane ... świadomość tego, że więcej nie będzie ... chyba ... niniejszym dzieło dołączyło do półki z dziełami z wielkim znakiem zapytania ... znak ten pyta o co chodzi ... czemu nie ruszam dalej ??? ... mam takie dzieła na sumieniu 2 ... drugie to "Klub Dantego" ... obie książki som ok ... obie oczarowały pół świata ... a ja mam zonka ... ... wierzę, że ich pięć minut nastąpi
Iza początek jest rzeczywiście mało intrygujący, przebrnij 50 stron, zaprzyjażnij się ze Starkami i już się nie oderwiesz do V tomu
Po początkowych stronach to samo co Ty M owi powiedzialam
Najbardziej lubie Tyriona
Konstancjo-Izabello dopiero zwiozłam na wieś "Sielskie życie" (gazeta, a życie moje też sielskie, sioło - wioska po rosyjsku ale to wiesz przecie), a tam o Waszych Dymarkach jest! Jeszcze nie czytałam.
Ja na razie ukierunkowałam się i skupiłam, jak obsłużyć piłę spalinową? Inaczej nie wyjdę z gąszczu do wiosny. Krzepę mam, tylko ten hałas mi przeszkadza. Boja ciszę nade wszystko lubię. I jak prasuję 20 koszul mężowskich na raz i ileś tam pościeli to robię to w milczeniu i ciszy.
Tyle wynurzeń u Ciebie na kozetce/szezlongu.
Ewuś Dymarki trzeba zobaczyć ... wstyd się przyznać (no Madżenka zobacz na prawdę kozetkowo siem robi )) ) ... ale w tym roku omal ... omal ich nie przegapiłam ... wpadłam na końcówkę ... zupełnie mi czar prysł ... dymarkowy ... tam trzeba leniwie siem delektować ... być ślepym na komercję ... pewnie, że się panoszy ... zostawić wszystko to co dała nam cywilizancja ... i precyzyjnie wyławiać pasję ludzi przekazujących sobą historię ... piękno zrekonstruowanej wsi sprzed 2000 lat ... rzymskie kobiety zachwycą strojem ... urodą i przekazem o tym jak od wieków doskonalą sztukę dbania o siebie ... jak smaczna jest kuchnia oparta na naturze ... oni ... rzymscy wojownicy oślepią czasami dosłownie gdy od zbroi odbiją promienie słońca ... gladiatorzy rozbawią ... barbarzyńcy zamkną klamrę czasu ... Ewuś namawiam ...
piła ... rany Ewa jak ja marzę żeby tak stanąc jak ten gość w teksańskiej masakrze piłą mechaniczną czy inny w tak samo makrabrycznym obrazie ... rozstawić dolne kończyny niedbale z tym lubieżnym poczuciem siły !!! ... i szarpnąć ... tak ino raz ale z tym charakterystycznym dźwiękiem ... potem unieść narzędzie z wyrazem triumfu na twarzy i wow !!! ... no tylko ...
o ile nawet udźwignę to tałatajstwo i uda mi się unieść je jakoś
o ile jakimś cudem utrzymam je w jednej ręce aby druga owego manewru uruchamiającego dokonała
o ile ów dźwięk charakterystyczny rozlegnie siem wokół
to potem ... jak ta piła ... okropnie bucząc ... wyrwie mi siem spod kontroli ...
i na kończyny owe rozstawione opadnie ...
no to ten wyraz twarzy inny jednak od wyobrażanego bendzie !!! ... jednak ...
no ale pomarzyłam ...
koszule mężowskie ... i ileś tam pościeli .... hmmmmmmmmmmmmm ... Ewuś ... gdy ja je prasuje to jednak bliższam tej piły niż skupienia i milczenia ...
A jak mnie pytają o elektrykę, to odpowiadam, że na prądzie się nie znam... wiem, że jest jedna faza, dwie fazy, trzy fazy i herbata z prądem Cztery fazy występują po samym prądzie bez herbaty
nie wiedziałam, że som cztery fazy ale ich obecność po prondzie samym z pominięciem herbaty potwierdzam ... ... no raz tak miałam !!! i była ... taaaka wielka cytryna i takie małe drzwi ...