Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ...

Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ...

Mala_Mi 21:44, 06 gru 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
o nie ... żaden mandaryński.. ja polskiego jeszcze się uczę.......
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Evchen 09:37, 07 gru 2012


Dołączył: 07 maj 2012
Posty: 4059
Marzena2007 napisał(a)
Buziam uhahana odciskami i konwersjacją translatowaną wkrótce na mandaryński

Ps jak ktoś niezorineotwny te dysputy czyta to pomyśli, że nam się bialy personel by przydał... Ale przecież siłę medyczną przyszłam odwiedzić i podać sie terapi samowolnie postanowiłam

Madżenko,
niezorientowany nie ma szans na orientację w zawiłościach przekazów ponadprogowych Co najwyżej przyniesie kosz mandarynek, żeby z mandaryn-skimi gałęziami (żeby nie było, że nie na temat ogrodowy ) przygodę rozpocząć. O samowolnym poddaniu się terapii zapisałam Przypomnę w odpowienim momencie, jakbyś nieco wymigiwać od mandaryn się zaczęła...
____________________
http://www.ogrodowisko.pl/watek/3282-bb
Konstancja30 14:42, 07 gru 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Ev w przypływie szaleństwa konwersacji wielopoziomowych to nawet "tambylcy" stali mogą mieć niejasność ... i masowe poszukiwania gałązek z mandarynkami całkiem nie wykluczone ...

co się zaś tyczy "akcji odciskania" to powiem, że jestem zdruzgotana ... nikt ... dosłownie nikt !!! nie padł był i nie zostawił odcisku kolan ... o pupie nie wspomnę ... bo czyż nie było by wesoło gdyby tak klękając gibnąc się do tyłu ...??? ... no ... ale niiiiie .... ... nikt ... Martek a na Ciebie liczyłam ... ehhhhhhhh ...

za to ja padłam ... padłam ale nie na kolana tylko w ogóle na płask ... i zaraz kominiarki poszukam bo bez kominiarki na ulicę nie wyjdę ... i to wcale nie dlatego, że zimno ...
zwyczajnie siem skompromitowałam ... narobiłam sobie totalnego obciachu i jak to jeszcze tam zwał ... i to oczywiście zupełnie przypadkiem i to oczywiście przez Adamo ...

bo Adamo kupił mi nowy telefonik ... jako, że ja jakieś pół roku wolna byłam niesłychanie i ignorowałam fakt, że w anno domini 2012 istnieć bez telefonu nie wypada ... ja istniałam i jak mi z tym było dobrze ... i jak mnie irytowały wszystkie koleżanki, które w czasie spotkania jakiegokolwiek przynajmniej 2 razy musiały oddać się pod dyktaturę dobrodziejstwa telekomunikacji ...
nie może być człekowi za dobrze ... o nie ... już małżonek o to zadba ... zadbał i Adamo ... i skończyło się ... jestem na smyczy jak reszta cywilizacji ... jako jednostka we wszystkim szukająca dobrych stron postanowiłam przynajmniej książek słuchać z tego cudeńka ... i debiut był wczoraj ...

audiobook Stephena Clarka "Merde ... Rok w Paryżu" ... smycz czytaj telefon ... i ja ... a wszystko w autobusie linii ... mniejsza o to ... ...

dzień wcześniej odebrałam staranną edukację co i jak ... więc zasiadłam i słucham ... no podgłaszam bo nic nie słyszę - dziwne trochę bo w domu głos był donośny - ale ... myślę silnik tego wehikułu ... ci ludzie za mną (bo o zgrozo dla siebie usiadłam zaraz za kierowcą i tłum miałam za plecami ) ... podgłaszam więc na maksa i ciągle słabo ... ale słyszę więc poirytowana lekko, że to nie taka znowu atrakcja bo muszę się wysilać żeby słyszeć jednak słucham i jadę ...

nobliwa dama obok mnie wciąż się kręci i raz po raz na mnie zerka ... potem już nie zerka tylko rzuca spojrzenia, które gdyby miały moc sprawczą zamieniłabym się w kupkę popiołu ... coś tam o tym złym nastawieniu i zjadliwości bliźniego bez łeb mi przeleciało i pod kopułką zostało bo uszy głośnikami zatkane ... i uznaję, że pani nie widzę ... nie będę sobie nerwa szarpać jednostką aspołeczną jak tu narracja taka fajna się robi ...

madam zniesmaczona w końcu wysiada i od drzwi rzuca ostatnie zdegustowane spojrzenie ... wsparte pożegnalnym prychnięciem ... a ja idiot mówię pani "miłego dnia" (mam nadal słuchawki na uszach więc pewnie się drę nawet) ...

nie napiszę jaka dumna z siebie byłam ... w poczuciu szczęścia, ze tak fajnie się jedzie rozsiadłam się wygodniej ... docisnęłam mikro wtyczkę bo jakoś tak sterczała ... i ...

......................... ŁEB BY BYŁ MI PĘKŁ .....

fonia grzmotneła z mocy całej ... jak docisnęłam ...

próba w domu wykazała, że z wciśniętą na pół gwizdka wtyczką trochę słuchałam ja ... a trochę otoczenie ...

i rzecz cała w tym czego słuchałam ... no właśnie ... "Merde ...Rok w Paryżu" ... to Paryż widziany oczami młodego ... wesołego barbarzyńcy ... opisany tak, że uśmiech z twarzy nie znika ... niestety to też rok ... jakby to powiedzieć ... z życia jurnego turysty ... a ja słuchałam w tym autobusie rozdziału 5 ... no cóż ... można prychać jak ta pani ...

a ten przydługi wstęp po to aby polecić w/w dzieło bo Madżence obiecałam ... choć może wcześniej warto sięgnąć po starą dobrą angielską literaturę i przypomnieć sobie "Trzech mężczyzn w łódce nie licząc psa" ... z którego to autor motto na samym początku umieszcza ...

a "1000 lat wkurzania francuzów" tego samego autora to najweselej podana historia ... też Madżence polecam ...

i wspomnienie lata ... bynajmniej nie w Paryżu ... ehhhh



i zapomniała chyba ją pokazać ... teraz w domu z bukszpanami obecnie ... nie mam aktualnego zdjęcia

____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
Milka 14:48, 07 gru 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Jaki żal, że nie siedziałam z tobą w tym autobusie...ubaw z książki i ubaw z otoczenia!

Mikołąj cię ucywilizował, będziesz jak my na smyczy!
ściskam
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Konstancja30 14:54, 07 gru 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Irenko wyszłam nie oglądając się za siebie ... a może trzeba było ??? ... ale fakt ... szkoda, że nie jeździsz tym autobusem ... tj konkretnie szkoda, że jesteś tak daleko ...
____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
hanka_andrus 15:10, 07 gru 2012


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Odczytałam,, wyznanie skruszałej pasażerki", skruszała ze skruchy, nie z upływu czasu,i bardzo jestem ciekawa,co ta współpasażerka opowiada teraz w domu......
Pozdrawiam,zawsze się u was ubawię.
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Milka 15:32, 07 gru 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Hanuś, fajnie, ze możemy tu wpadać i nastrój poprawiać
o Izo...dzięki ci!!! więcej takich proszę, nic tylko klonować


donica piękna!! prawie identyczna jak u Moniki z holenderskiego ogrodu! czy będziesz ją bielić jak ten wspaniały stół, co go kawałek widać?
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Konstancja30 15:33, 07 gru 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
hmmm ... hmmmm ... ... donicę zaprezentowałam ... halo )))))
____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
Milka 16:11, 07 gru 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
w edit; dopisałam czyjego autorstwa?
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Konstancja30 16:18, 07 gru 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
wskazówek udzielała Monika ... ja pouczałam małża (co mnie ucywilizował prawie ) ... małż zrobił ... już jest wybielona ... jak ten kawałek pomocnika co go widać i stół co go kiedyś było widać ...

aparat poszedł z Nieletnią ... i światło mam tylko w sobotę i niedzielę ... w sensie zdjęciowego bo znów namotałabym
____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies