szkółka w Kostomłotach zdobyta

... grupa świętokrzyska zawiązana

... nie dość, że było fajnie to jeszcze znalazłyśmy miejsce relaksacji



...
ja z typowym dla siebie nazwę to uprzejmie roztargnieniem

nie wzięłam telefonu ... aparatu i klucza od domu ... idealnie

... dlatego w relacji poniżej mam tylko zdjęcia Asi ... na Kasi czekam ... dołączę jak dojdą

...
Asia
Kasia
i mła
od początku ...
rano deszcz ... postanowiłam podobnie jak dziewczyny nie reagować ... nie pierwszy i nie ostatni ... taki rok ... na roślinki jedziemy

...
dojechałam zabrana po drodze przez Asię ... odnalazłyśmy się bez trudu za to już pod szkółką omal ... omal ... nie udało mi się zawieruszyć ... a w zasadzie zawieruszyć sweterek ... 30 sekund po tym jak wysiadłam z Asi srebrnego czegoś

postanowiwszy jednak zostawić okrycie pewna siebie zaatakowałam coś czerwonego obok ... dobrze, że Asia czuwała ... to, że jestem w stanie zgubić się na jednej ulicy to wiem ale to, ze nie odróżniam kolorów to przyznam szczerze dla mnie nowość

...
zlot trzech wybrałyśmy w idealnym terminie w szkółce było tuż po dostawie ... oj i było ... było tego tyle, że od wzdychania miałyśmy się prawo zhiperwentylować ... a wyrażenie "muszę je mieć" padło niezliczoną ilość razy ... "bez tego nie wyjdę stąd" podobnie ...

... ale to wiemy

...