Zielona
22:47, 23 lis 2013

Dołączył: 10 wrz 2013
Posty: 5717
Ukradłam Marzenie gałązki laurowe
uplotłam i Tobie wciskam na głowę
coś mały wianek uwiłam, wygląda smętnie
lecz Madżen okradać nie chciałam doszczętnie
robale Jej trawnik i żurawki zjadają
więc jedynie laury słusznie wyglądają
lecz Tobie wieniec należy się i basta
choć laurów poszukiwanie mnie przerasta
na jutro rosół gotować miałam
liście z zupy powyciągałam
wygląda to skromnie, lecz szczerze plecione
jak słowa rymem marnym okraszone
Ave Konstancjo, co graby Ci rosną
Twój ogród nas olśni już wczesną wiosną
pod ścianą ceglaną wszyscy staniemy
i z zachwytu tylko westchniemy
Ave Konstancjo, co język masz kwiecisty
i śmiejesz się do nas w dzień szary i dżdżysty
Śmiać się razem z Tobą to terapia prawie
jak chodzenie po rosie na wiosennej trawie
uplotłam i Tobie wciskam na głowę
coś mały wianek uwiłam, wygląda smętnie
lecz Madżen okradać nie chciałam doszczętnie
robale Jej trawnik i żurawki zjadają
więc jedynie laury słusznie wyglądają
lecz Tobie wieniec należy się i basta
choć laurów poszukiwanie mnie przerasta
na jutro rosół gotować miałam
liście z zupy powyciągałam
wygląda to skromnie, lecz szczerze plecione
jak słowa rymem marnym okraszone
Ave Konstancjo, co graby Ci rosną
Twój ogród nas olśni już wczesną wiosną
pod ścianą ceglaną wszyscy staniemy
i z zachwytu tylko westchniemy
Ave Konstancjo, co język masz kwiecisty
i śmiejesz się do nas w dzień szary i dżdżysty
Śmiać się razem z Tobą to terapia prawie
jak chodzenie po rosie na wiosennej trawie
