zdjęć wciąż jeszcze nie zrobiłam ... delektuje się kadrami bez flesza ...
prawda jest taka, że po flesz trzeba się podnieść ... wykonać ruch ... ba potem wiele ruchów a ja na to nie jestem jeszcze gotowa

... daj Madżen kwileczkę ... no i w sumie to się wiele nie zmieniło ... a tyle się naorałam

))))))))
zrobiłam też wczoraj porządek z carex amazon mist ... część się rozrosła a część ... bardzo nieładnie

wzieła i zginęła ... konkretnie to zgniła ? albo co ... nie fiem ... Adamo stwierdził, że wypadły te za głęboko wsadzone ... nie wiem skąd ten wniosek ale mówi to a nuż wie


...
miałam też wczoraj debiut ...
pierwszy raz kosiłam ... i nie piszę o koszeniu mojego gigantycznego trawniczka na frontowej a o koszeniu pasa prawie trawniczka przed ogrodzeniem ... kiedyś ten pas nazywał się rowem ... i nazwa była jakby adekwatniejsza ... rajd Paryż - Dakar dla debiutujące kosiarki

... albo swiętokrzyska masakra kosiarką ... jak kto woli ...
co do samego kosiarkowania to ... hmmm ...
to się tylko wydaje proste !!!!!!!!!! ...
no jak Adam kosił to się wydawało ... jakoś tak sobie lekko pląsał za tą kosiarką ... mimo woli zupełnie ... gdy ja toto wzięłam pląsała kosiarka a ja za nią i z moją wolą to nie miało nic ... zupełnie nic ! wspólnego
neuron to miał tyle do ogarnięcia, że nie wiem czy nie zarąbałam bidulka na amen ...
żeby buczało cały czas trzeba trzymać taki wichajsterek przy rączce ... jak się go puści po zabawie ... nie kosi siem ... żeby wycieczka (pijana w opinii mających to na widoku na bank) ) ruszyła wspomniany wichajsterek czeba naciskać aleee ! jednocześnie z guziczkiem poniżej ...ale tak poniżej, że jedną ręką się tego nie wykona ... w drugiej ma się kabel a trzeciej nie mam !!! ...
a kabel ... kolejny problemik albowiem kabla NIE TRZEBA A NAWET NIE NALEZY KOSIĆ ...
już dwa skosiłam

)))))))))))))))) ...
może i skosiłabym trzeci ale sąsiad (od którego sobie pożyczyłam kolejny, a który to sąsiad bawił się z wystepu od pierwszego aktu ... ) i dlatego zupełnie sam z siebie ten sąsiad mi kabel nosił ... no i tak to można kosić ...
no i jeszcze podlewałam ... też nie jest proste ... trzeba mieć człowieka żeby wąż za tobą nosił bo inaczej popląta się wszystkie roślinki z rabaty ... i samą siebie też ...
może się powtarzam ale to ogrodniczkowanie to skomplikowane jest

... prawda ???