Marzena2007 napisał(a)

Iza to żolte chcesz? Pierunstwo w postaci złotlinu się strasznie rozrasta.

Madżen ja już bardzo wiele nazw kojarzę podwójnie ... wiele ale nie wszystkie ... nachyłek pełny Mała Mi mówi ... urzekł mnie absolutnie na zielonym tle w kompanii z ta ciemną żurawką ... nie ma strachu u mnie nic poza mną (i może paprociami) nie rozrasta się w tempie TGV ...

a w kompozycję "mimo woli" gapiłam się ... gapiłam i ... eureka ... ponieważ wszystkie bratki z balkonów moich koleżanek z pracy lądują u mnie okazało się, że mam pięknie żółte bratki z bordo-brąz plamką ... nie mam tylko więcej żurawek w wiadomym kolorku ... byłam w OBI ... żurawki były ale nie takie (za to lawenda hitcote była przeceniona z dychy na 3.99 wiec ... tak ... wyszłam z lawendą bo wydaje mi się, że tej nie mam ) ...
co do żurawki trzeba się udać dalej ale kompozycje mam

i jeszcze o żółtym muszę napisać ... tego koloru jakby dla mnie nie było ... może lata spędzone w kanarkowym pokoju (bo od północy był i trzeba było go rozjaśnić ) przekreśliły tę barwę w moim poczuciu estetyki ... nie wiem ... omijałam ...
nigdy nie mów nigdy i ostatnio szary z plamą żółtego mi się podoba ... podoba jeszce nawet żółtej poduszki nie machnęłam ale wcale się nie zdziwię jak popełnię

i nabrałam chęci na żółty w ogrodzie ... gdy stanę na tarasie i rzucę okiem na wschód to mam wielkiego świerka (teren rodziców) a za nim kolejny mur ... niski na szczęście tylko 2,5 metra ... (bo mur musi być wszędzie ... wyjdź na taras ... rzuć okiem ... nie ma muru ... znaczy jestem na Marsie ... nie może być inaczej ) ... na tym murze będzie bluszcz i purpurowe róże pnące z grahamem w mariażu ) ... pomiędzy agrestami ... gdzieś pod tym świerkiem będą małe wysepki bylin i zółty będzie mocno w tych plamkach ... nachyłek ... a nede wszystko rudbekia ... no mus ...

w moich rabatach jednak biało pastelowo ... choć na mocną purpurę pozwolę sobie zgrzeszyć ...

nicol21 napisał(a)

Ależ ładnie u Ciebie Izo, z przesadzeniem możesz spokojnie poczekać, daj rok roślinom i zobaczysz co i jak
pozdrawiam

Niki ... rok bez przesadzania ... ... nie to niemożliwe ... !!!

Iza nie wiem jakim cudem, ale Twoje chochliki przywędrowały i do mnie... i masz rację nie ma możliwości by zmian nie było...

Margarete napisał(a)

Dzieki, bede teraz myslec jak to rozwiązac u siebie, moze własnie taki kubik jak u ciebie...

Fotki aktualne obejrzałam, no i slicznie u cieie, naprawde slicznie.....

Małgosiu ja też obejrzałam u Ciebie ... i poczytałam ... żdjęcie z panoramą obłędne ... ...

skoro o aranżacji pod drzewami piszemy to wrócę do CHFSh ... tegoroczna ... lekka forma misz maszu mnie urzekła ...

zdjęcie Robaczka ... http://www.forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/33-moj-ogrod/949-ogrodek-robaczka?start=792




natchnęło mnie i mam plan na skarpety pod moimi grabami: astilbe, bodziszek Geranium phaeum 'Springtime, rodgesja, paproć , żurawka ... no jakoś tak ...

Konstancja, witaj. Nie powiem że przeczytałam, ale przejrzałam od początku do końca, tzn do teraz bo to przecież jeszcze nie koniec.
Trafiłam do Ciebie szukajac: "róże i lawenda"
Dziewczyno, cuda robisz Masz polot i odwagę. Fajnie. Będę zaglądała.

Mathildis napisał(a)

Pięknieje Twój ogród z każdym dniem...
zastanawiałam się co będzie z duetem tulipankowo niezapominajkowym, ale ....cieszę się, że gdzieś powtórzysz ten motyw w przyszłym roku...
świecznicę i ja nabyłam, choć w marnej ilości 1 szt i biegam z nią po moim lesie szukając odpowiedniej miejscówki dla niej... wygląda świetnie i pod brzozami i na tle jasnej ściany i przy kamieniach...ot dylematy... oczywiście gdy już ją znajdę dokupię jeszcze kilka co by większą plamę tworzyła i nie zginęła w cieniu sosenek...

Matyldo dziękuję ...

niebieski dywanik z różowym obłokiem już ma miejscówkę ... cebule częściowo się suszą ... i czekają na jesień ... poza tymi z kubika bo tam czekam na nasiona niezapominajek i czyszczę kubik na ciut japońską (ciut prawie nie będzie widać ) aranżację ... może nie tak ... zainspirowana aranżacją japońską utożsamię ją z sobą i może i tam przyjdzie zaistnieć świecznicy ...

Iza wreszcie mam małą chwilkę żeby zajrzeć .
Już mnie ciekawość zżerała straszna co u Was wszystkich słychać

Zmiany u Ciebie cudowne!!!!
I wszystko tak przemyślane.....
A my moje rabaty stworzyliśmy w 2 dni - ojjjjjjjjjjjj będzie przesadzane hahahahaha


Całuski zostawiam i koniecznie musimy pogadać o spotkaniu


------------------------------

Aniu mnie się szalenie podoba - mam go na swojej liście

Iza purpura w różach mnie zachwyca. William S. wczoraj powalił mnie na kolana, a tak się niewyrażnie zapowiadał, takie delikatne pędy a takie cięzkie kwiaty. Czekam na kwitnienie kolejnych purpurowych . Niestey jeszcze w tym roku bladego różu będzie więcej, bo ubiegloroczne (bladoróżowe) austinki dają czadu z pąkami. Ale za rok będzie równowaga myślę jeszcze gdzie Heidi Klum upchnąć!

anula_wn napisał(a)

Izulek, ja się pozbierać nie mogę !!! padam do stóp dla ogromu wykonanej pracy ! i dla konsekwencji dla.... cudnie jest, a jak to się rozhula będzie jeszcze cudniej
nie wiem jakie były wypowiedzi a propos lustra, ale wg mnie miejsce ok. Zmień rozmiar i daj je wyżej (nie złapie tarasu). Lustro to magia ! we wnętrzu i w ogrodzie też
buziam i marzę o spotkaniu aby osobiście zobaczyć zmiany !!!

pracy się zgodzę ale co do konsekwencji to muszę się zdyscyplinować bo się rypła ... ale z zielonymi się nie da tak odtąd dotąd ... zawsze coś człowieka wprawi w uniesienie i dup ... mamy kfiatek z innej bajki ...

jestem na początku drogi ale ciesze się bo zaczynam coś widzieć ... po burzeniu starego domu i wywożeniu ... potem nawożeniu to bardzo budujące emocje ...

Aniu ja może i nie powinnam ... ale czy Ty nie za rzadko odwiedzasz teściową ??? ... ja uważam, ze frekwencja pod zdechłym Azorkiem ... tak mawiał mój psor od fizyki na moje postrzeganie jej zadań ...
a tak poważnie czekam ...

ana_art napisał(a)

Iza nie wiem jakim cudem, ale Twoje chochliki przywędrowały i do mnie... i masz rację nie ma możliwości by zmian nie było...

Ana choć to co robię wygląda na przemyślane (wniosek po waszych postach ) to prawda jest taka, że już nastepnego dnia gdy wgryzę się w temat widzę go inaczej ... zmiany będą bo od absolutnej ignorantki dzielącej świat na kfiatki i drzewa ... przeszłam drogę do ciut bardziej rozgarniętej ogrodniczki ... kiedyś zachwycona jakąś kompozycją mogłam tylko bardziej lub mniej ją skopiować ... teraz umiem wybierać ... niestety na chwilę ... nie wierzę w siebie i wiele razy złapałam się na tym, ze w przechowalni gdzie sadzę na luzie mam ładniejsze kompozycje (dla mnie ) niż na rabacie ... gdzie jednak jakaś część mnie sugeruje się inspiracjami nie tak jak powinna ... ale i z tego zaczynam wychodzić i coraz bardziej świadomie postrzegam relację ja kontra zielony świat ...

przydałby się jakieś kulki na te chochliki bo z tego co widzę to rozprzestrzeniona zaraza